Wróżenie ze śniegu, którego tym razem nie brakuje

Justyna Kowalczyk wygrała wszystkie biegi w Muonio, a Marit Bjoergen żadnego w Beitostoelen. Puchar Świata za sześć dni, robi się gorąco

Publikacja: 19.11.2012 01:15

Justyna Kowalczyk rywalizację w Pucharze Świata zaczyna w najbliższy weekend

Justyna Kowalczyk rywalizację w Pucharze Świata zaczyna w najbliższy weekend

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W Pucharze FIS w Muonio było jak rok temu: trzy konkurencje, trzy zwycięstwa Justyny. Tyle że tym razem rywalki były znacznie silniejsze, a trasy z prawdziwego zdarzenia, a nie łatane z ubiegłorocznego śniegu.

Przed rokiem pogoda była jesienna, a nie zimowa i nie udało się rozegrać biegu dłuższego niż na 5 km. Teraz był sprint klasykiem, 5 km tym samym stylem i 10 dowolnym. Największą przewagę Justyna miała, zgodnie z przewidywaniami, w sobotę na 5 km. Wyprzedziła Rosjankę Julię Czekaliewą o ponad 29 sekund. Trzecia była Japonka Masako Ishida, a 20. miejsce zajęła Paulina Maciuszek, co jest dobrą wróżbą przed wyścigiem sztafet w najbliższą niedzielę podczas inauguracji Pucharu Świata w Gaellivare. W sobotę będzie indywidualny bieg na 10 km stylem dowolnym. Wczoraj w tej konkurencji Kowalczyk wyprzedziła o 4,5 sekundy Elisabeth Stephen z USA i o 5,6 Czekaliewą, która wraca do startów po urodzeniu dziecka.

Śniegu spadło pod dostatkiem, nie tylko w Muonio. Start Pucharu Świata nie jest zagrożony, inaczej niż w poprzednim sezonie, gdy pierwszy bieg przeniesiono z Beitostoelen do zimniejszego Sjusjoen, a i tak trasa 10 km stylem klasycznym przypominała sztuczne lodowisko. Dla Justyny śliski śnieg i styl łyżwowy to najgorsze połączenie, oznacza problemy z techniką i drętwienie piszczeli, problem, z którym nie może sobie poradzić od lat, mimo że Fischer przygotowuje jej specjalne buty.

Dlatego, choć nadzieje na miejsce na podium po wygranych w Muonio były rozbudzone, Kowalczyk przed rokiem w pierwszych zawodach PŚ zajęła dziesiąte miejsce, a trener Aleksander Wierietielny wspominał później, że Justyna czuła się na śniegu w Sjusjoen „jak krowa na lodzie". Oboje przyznawali, że niepotrzebnie dali się ponieść emocjom. Zwykle początek PŚ brali z marszu, w Sjusjoen nastawili się na dobry wynik i nerwy zawiodły.

Teraz warunki powinny bardziej sprzyjać Justynie, ale pytana o oczekiwania przed sobotnim biegiem na 10 km łyżwą w Gaellivare odpowiada półżartem: „Sprawdźcie wyniki z Beitostoelen". Czyli z Pucharu FIS, który był generalną próbą dla norweskiej kadry. Drużyny, która w ostatniej klasyfikacji generalnej PŚ zajęła pięć miejsc w czołowej dziesiątce. W Beitostoelen obydwa biegi na 10 km, łyżwą i stylem klasycznym, wygrała w wielkim stylu Therese Johaug. Marit Bjoergen na 10 km dowolnym była 8,5 sekund za Johaug, a klasycznym przegrała aż o 52,2 sekundy. Ze sprintu Bjoergen zrezygnowała, wygrała faworytka Maiken Kaspersen Falla.

To najbardziej bolesna porażka Marit w norweskich zawodach otwarcia sezonu od 10 lat. – Ciało odmówiło posłuszeństwa – tłumaczyła Bjoergen. Ale podobnie mówiła, gdy w ostatnim sezonie przegrała pod koniec stycznia bieg na 10 km w mistrzostwach Norwegii, zajmując dopiero szóste miejsce. A już kilka dni później wygrała taką samą konkurencję w Pucharze Świata w Rybińsku.

Wygrywanie inauguracji PŚ to specjalność Bjoergen i Norweżka nadal pozostaje faworytką biegu w Gaellivare, obok Johaug i Charlotte Kalli, najlepszej na 10 km łyżwą w szwedzkim Pucharze FIS w Bruksvallarnie. Justyna Kowalczyk też będzie się liczyć w walce o podium, nawet jeśli nigdy jeszcze w pierwszym biegu sezonu nie zajęła miejsca wyższego niż siódme.

Inne sporty
Gwiazdy szachów zagrają w Warszawie. Jan-Krzysztof Duda wierzy w sukces
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja