W tym roku rosyjska Duma przyjęła prawo, które zakazuje „propagowania nietradycyjnych orientacji seksualnych". Według Rosjan ma ono na celu chronienie nieletnich przed deprawacją. Uchwały wywołały oburzenie obrońców praw człowieka. Organizacje gejowskie wzywają do bojkotu zimowych igrzysk w Soczi. Głos w sprawie zabrali także zawodnicy, którzy będą uczestniczyć w przyszłorocznych zawodach.
Amerykanin Bode Miller, pięciokrotny medalista olimpijski w narciarstwie alpejskim, stwierdził, że jest zniesmaczony postanowieniem rosyjskich władz.
- To żenujące, że są tak nietolerancyjne kraje oraz ludzie będący aż takimi ignorantami. Ale z tym problemem trzeba zmierzyć się nie po raz pierwszy. Kłopoty z prawami człowieka pojawiają się od początku istnienia ludzkości – przytacza słowa narciarza portal sportingnews.com. Miller uważa, że nie da się oddzielić zawodnika od jego poglądów. Nazwał hipokryzją wymaganie od sportowców, by jedynie startowali w zawodach i nie wyrażali swoich opinii na ważne tematy.
Koledze z reprezentacji wtóruje łyżwiarka figurowa Ashley Wagner. Amerykanka jest zaniepokojona tym, jak w Rosji traktuje się osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Zawodniczka chce być symbolem nadziei dla wszystkich rosyjskich homoseksualistów.
- Inne preferencje nie sprawiają, że ktoś jest w mniejszym stopniu człowiekiem. Ciężko mi o tym mówić, ale w tę sprawę angażuję się bardzo mocno – powiedziała Wagner. Amerykańskich sportowców nie przekonują zapewnienia rosyjskich władz, że ustawy nie mają na celu walki z homoseksualizmem, ale z jego propagowaniem wśród dzieci.