Tour de Ski: taki szary śnieg

Decyzję o tym, czy Justyna Kowalczyk stanie na starcie, poznamy dopiero w sobotę rano. Nie tak miał się kończyć stary rok.

Aktualizacja: 27.12.2013 19:45 Publikacja: 27.12.2013 19:41

Czterokrotna triumfatorka Tour de Ski poczuła się oszukana, gdy okazało się, że organizatorzy, zmuszeni do tego przez brak śniegu, zmienili program pierwszego etapu – zawodów w Oberhofie.

Miał się tam odbyć prolog i bieg na 10 km stylem klasycznym, koronna konkurencja Polki. Nie udało się jednak przygotować trasy i zamiast tego drugiego biegu zaproponowano sprint techniką dowolną.

Co to znaczy, wie już każda gospodyni domowa w Polsce – styl dowolny to ból piszczeli, męka Justyny i woda na młyn Marit Bjoergen. Natychmiast odżyła więc teoria norweskiego spisku i mało kto zwracał uwagę, że tyle samo co Kowalczyk, a nawet więcej, traci na tej zamianie Therese Johaug, która sprintu nie znosi.

Ale nikt też nie kwestionował argumentów polskiego obozu, że równowaga została zachwiana (w siedmioetapowym Tourze tylko dwa biegi odbędą się stylem klasycznym). Władze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) twierdziły jednak, że to siła wyższa, odmawiały modyfikacji dalszej części Touru i zastąpienia jednego z biegów techniką dowolną stylem klasycznym.

Z sygnałów, jakie dochodziły z Oberhofu, gdzie Justyna Kowalczyk przyjechała w czwartek, wynikało, że początkowo twarda polska mistrzyni trochę mięknie. To zrozumiałe, gdyż wycofanie się z Tour de Ski oznaczałoby praktycznie utratę szans na zwycięstwo w Pucharze Świata oraz być może uprzywilejowanej pozycji startowej w najważniejszym biegu sezonu – na 10 km techniką klasyczną podczas igrzysk w Soczi. Dlatego zgodnie z regulaminem Justyna Kowalczyk została zgłoszona do zawodów na dwie godziny przed odprawą techniczną.

W czwartek wieczorem pytana o to, czy weźmie udział w Tour de Ski, odpowiadała: „Na 90, a może nawet 99 procent – nie". Nazajutrz już tak stanowcza nie była, szanse na start wzrosły do 30 procent. Decyzje mają zapaść późno wieczorem, po naradzie trenerów, lub w sobotę rano, tuż przed startem.

Jak informował skandynawski korespondent PAP red. Zbigniew Kuczyński, nawet Norwegowie współczuli Polce. „Z pewnością wiele z nas byłoby niezadowolonych, gdyby nagle w programie znalazło się pięć biegów techniką klasyczną, a nie jak teraz – stylem dowolnym. Ta zmiana nie jest sprawiedliwa i dobra dla Justyny" – powiedziała Johaug.

Kierownik norweskiej reprezentacji Vidar Loefhus na antenie telewizji NRK stwierdził, że duża liczba sprintów musi być niewygodna i przykra dla Kowalczyk. „Szkoda, że do tego doszło i w takim stopniu, że zmienia to rywalizację i ranking faworytek".

Te słowa najlepiej świadczą, że problem jest, i Tour de Ski, okno wystawowe narciarskich biegów, zachlapano śniegiem równie szarym jak ten, na którym zawodniczki pobiegną w Oberhofie.

Tour de Ski (w nawiasach dystanse mężczyzn):

Oberhof:

28 grudnia – prolog 3 (4,5) km st. dow; 29 grudnia – sprint st. dow.

Lenzerheide:

31 grudnia – sprint st. dow; 1 stycznia – 10 (15) km st. klas.

Toblach:

3 stycznia – 15 (35) km st. dow.

Val di Fiemme:

4 stycznia – 5 (10) km st. klas.; 5 stycznia – 9 (9) km st. dow.

Transmisje telewizyjne w TVP 2 i Eurosporcie.

pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych