W styczniu 1924 roku w Chamonix zorganizowano Tydzień Sportów Zimowych, który dopiero w następnym roku uznano za I Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Polskę reprezentowało siedmiu narciarzy, jedna narciarka i łyżwiarz. I właśnie on, 21-letni Leon Jucewicz, zajął w wieloboju ósme miejsce, najlepsze ze wszystkich startujących. Urodził się na Łotwie. Kiedy odrodziła się Polska, przyjechał z rodzicami do Warszawy i został zawodnikiem AZS Warszawa. Był wszechstronnym sportowcem. Zimą jeździł na łyżwach i grał w hokeja, a latem uprawiał lekką atletykę.
W leksykonie „Polscy olimpijczycy XX wieku" Bogdan Tuszyński przypomina, cytując prasę, w jakich okolicznościach Jucewicz wystartował. „Tylko przypadkowy zbieg okoliczności pozwolił naszemu reprezentantowi p. Jucewiczowi stanąć na starcie, pociąg bowiem spóźnił się o 15 minut i przybył do Chamonix na kwadrans przed rozpoczęciem biegów. Na dworcu jednak oczekiwał Jucewicza p. Smogorzewski (korespondent „Gazety Warszawskiej", podczas uroczystego otwarcia zawodów niósł polski sztandar), który (...) skierował Jucewicza prosto na start. Do biegu zostało zaledwie 10 minut, w ciągu których trudno było już nawet zaznajomić się z torem. Jucewicz wprost z szatni stanął do biegu na 500 metrów, witany głośnym, kilkakrotnym okrzykiem „Polska czołem" przez grupę Czechów siedzących w loży oraz okrzykami publiczności francuskiej „Vive la Pologne". Zmęczony podróżą zajął ostatecznie ósme miejsce w wieloboju, wyprzedzając 19 groźnych partnerów. Wszystkie jego wyniki, osiągnięte w Chamonix, były rekordami Polski.
Cztery lata później Leon Jucewicz został zaproszony na zawody do USA. Statek, którym płynął, zawinął do portu w Brazylii. Polak zszedł na ląd i już tam pozostał. W São Paulo założył klub sportowy Polonia i polską gazetę. Prowadził też szkołę tenisową. Zmarł w roku 1983, w wieku 82 lat, potrącony przez motocykl. Spoczywa na cmentarzu w Porto Alegre.
Polska nigdy nie była potęgą w sportach zimowych, więc kiedy zbliżały się igrzyska, bliska nam stawała się jedna z pierwszych zasad romantycznego olimpizmu, zgodnie z którą udział w zawodach jest ważniejszy od zwycięstwa. Ale zdarzało się, że nasze nadzieje bywały większe i uzasadnione.
Dymsza z Kanady
W roku 1931 Polska była gospodarzem mistrzostw świata w hokeju. Na lodowisku w Krynicy Polacy zajęli czwarte miejsce, przed m.in. Szwecją i Czechosłowacją. Lepsi byli tylko Kanadyjczycy, Amerykanie i Austriacy. Trzy lata wcześniej (1928) polscy hokeiści pierwszy raz wystąpili na igrzyskach. W Sankt Moritz przegrali dwa mecze, właśnie ze Szwecją oraz Czechosłowacją, i odpadli z turnieju. Na igrzyskach w Lake Placid (1932) zajęli czwarte miejsce (za Kanadą, USA i Niemcami), co było sukcesem tylko na pierwszy rzut oka.