Korespondencja ?z Krasnej Polany
Weronika Nowakowska-Ziemniak wystartowała jako siódma ze „Zbyszkiem" na plecach („Zbyszek" to karabin), na mecie była 20. Monika Hojnisz ruszyła 21., była przez chwilę siódma, lecz po dwóch pudłach w finale zakończyła bieg pościgowy tylko kilkanaście metrów przed starszą koleżanką. Niedużo było polskich emocji, choć po cichu wierzyliśmy w inne obrazki za metą.
Bieg miał swoją dramaturgię, choć nie było porywającej walki do ostatnich metrów. Zabrać drugi medal liderce po sprincie Anastazji Kuzminie wydawało się trudne, choć 20 sekund przewagi, jakie Słowaczka miała nad kolejną rywalką, można przeliczyć na ledwie jedno pudło na strzelnicy plus parę silniejszych odbić kijkami.
Liderka prowadziła tylko do drugiego strzelania, po którym prześcignęła ją Domraczewa, i ci, którzy znają biatlon, przepowiadali, że pani Daria raczej pozbawi wyścig emocji. Jest dwukrotną mistrzynią świata, w PŚ dziesiątki razy stawała na podium.
Na swój sposób pozbawiła. Świetnie biega, nawet na tej białej kaszy, w jaką zamienił się śnieg na stadionie biatlonowym ośrodka Laura – od rana zaczął się rozpuszczać w cieple czarnomorskiej zimy. Ale nie stał się pułapką dla Białorusinki, taką jak dla biegaczek i biegaczy we wcześniejszych sprintach.