Sto lat niechęci

W sobotnim finale zagrają Australia z Nową Zelandią, dwie drużyny, które znają się doskonale i serdecznie przy tym nie znoszą.

Publikacja: 28.10.2015 19:54

Przed każdym meczem Nowozelandczycy wykonują hakę – wojenny taniec Maorysów

Przed każdym meczem Nowozelandczycy wykonują hakę – wojenny taniec Maorysów

Foto: Rzeczpospolita

Pierwszy raz w historii imprezy o główne trofeum zagrają dwie reprezentacje uważane od lat za najlepsze w tej dyscyplinie. To wymarzony mecz na sam koniec trwającego od połowy września turnieju – klasyk, niczym piłkarskie pojedynki Brazylii z Argentyną czy Realu z Barceloną, a przy tym derby, choć oba kraje dzieli Morze Tasmańskie i ponad 2 tysiące kilometrów, jeśli liczyć odległość od Sydney do Auckland. Czyli tyle ile z Warszawy do Neapolu.

Maksymalna dawka testosteronu

Pojedynki w rugby przenoszą rywalizację między oboma krajami w inny wymiar. Są okazją dla obu stron do wielu złośliwości i okazywania wyższości jednych nad drugimi. Szczególne używanie mają miejscowe tabloidy. Australijczycy chętnie nazywają Nowozelandczyków wieśniakami bądź chłopami, a ci odwdzięczają się opowieściami o sąsiadach, że słyną z arogancji, zarozumialstwa i pijaństwa.

Gazety są pełne obraźliwych dowcipów i wspomnień o odwiecznej niechęci. Występujący we francuskim klubie Tulon Australijczyk Matt Giteau wspomniał w dzienniku „L'Equipe", jak podczas klubowego zgrupowania poniżył przy kolacji kolegów z drużyny z Nowej Zelandii. „No dobra, już się najadłem, chłopaki, możecie wziąć resztki z mojego talerza". Zanosi się na mecz pełen podtekstów, napięcia, z maksymalną dawką testosteronu. Dobrze jednak, że w rugby grają na wyższym poziomie, niż dowcipkują.

Obie drużyny jako jedyne dwukrotnie wywalczyły istniejący od 1987 roku Puchar Świata – Australia w 1991 i 1999 roku, Nowa Zelandia w pierwszej i ostatniej edycji. All Blacks są jedynym zespołem, który nigdy nie przegrał spotkania w fazie grupowej, tylko raz nie zagrał co najmniej w półfinale.

O Nowozelandczykach często się mawia, że są Brazylijczykami rugby, bo nie tylko haką, charakterystycznym tańcem Maorysów, którym chcą przestraszyć przeciwników przed meczami, przyciągają uwagę kibiców, ale także widowiskową, ofensywną grą. W ćwierćfinale tegorocznego Pucharu Świata upokorzyli Francuzów aż 62:13. To najwyższe zwycięstwo w historii tej imprezy.

Statystyki nie będą się liczyć

Dominacja All Blacks nie zaskakuje. W Nowej Zelandii rugby uważa się za dyscyplinę narodową. Uprawia ją 148 483 zawodników na 4,5 miliona mieszkańców (3,2 procent). Lepszy procentowy współczynnik licencjonowanych rugbystów w stosunku do liczby ludności mają tylko małe kraje Oceanii: Tonga (13,2 proc.), Fidżi (7,4 proc.) i Samoa (10,9 proc.). Australia na 23 miliony mieszkańców ma obecnie 230 669 zarejestrowanych graczy.

Na tym polega różnica w podejściu do tego sportu między oboma krajami. W kraju kiwi rugby panuje niepodzielnie, a po drugiej stronie Morza Tasmańskiego sporą popularnością cieszą się też rugby 13-osobowe i australijska odmiana futbolu. W rywalizacji w rugby 13-osobowym Australijczycy mają zresztą dodatni bilans spotkań z Nową Zelandią, podobnie jak w cenionym na tym kontynencie krykiecie, nie wspominając o piłce nożnej.

Ale jednak klasyczne 15-osobowe rugby uświęcone jest tradycją ponadstuletniej rywalizacji między oboma krajami i nabiera przez to szczególnego znaczenia. Pierwsze spotkanie Australii z Nową Zelandią odbyło się 15 sierpnia 1903 roku i wtedy All Blacks wygrali 22:3. Od tego czasu co roku dochodziło do spotkań tych drużyn. Tylko raz – w 1981 roku – nie zorganizowano meczu. Od 1996 roku zespoły regularnie mierzą się ze sobą w południowym odpowiedniku europejskiego Pucharu Sześciu Narodów, czyli Pucharze Trzech Narodów (ten trzeci to RPA). To będzie 155. mecz  między obiema reprezentacjami. Zdecydowanie lepszy bilans ma Nowa Zelandia, która wygrała 105 razy, przegrała 42, a siedem razy zremisowała.

Przed sobotnim pojedynkiem w świątyni rugby na stadionie Twickenham w Londynie te statystyki nie mają żadnego znaczenia. W Pucharze Świata na trzy mecze dwukrotnie zwyciężała Australia, za każdym razem w półfinale. Ta reprezentacja specjalizuje się w wielkich turniejach, jej zawodnicy wyjątkowo mobilizują się na Puchar Świata, szczególnie na mecze z odwiecznym rywalem. Australia należy obok Anglii i RPA do trzech reprezentacji, której udało się pokonać All Blacks od czasu ostatniego Pucharu Świata z 2011 roku, i doszło do tego miesiąc przed trwającym w Anglii turniejem. Nowozelandczycy pewne oznaki słabości pokazali w półfinale, w którym tylko różnicą dwóch punktów pokonali RPA po bardzo nerwowej końcówce. Ale finał, i do tego derby, to dla obrońców tytułu zupełnie inne wyzwanie.

Transmisja w sobotę o godzinie 17.00 w Polsat Sport News

Pierwszy raz w historii imprezy o główne trofeum zagrają dwie reprezentacje uważane od lat za najlepsze w tej dyscyplinie. To wymarzony mecz na sam koniec trwającego od połowy września turnieju – klasyk, niczym piłkarskie pojedynki Brazylii z Argentyną czy Realu z Barceloną, a przy tym derby, choć oba kraje dzieli Morze Tasmańskie i ponad 2 tysiące kilometrów, jeśli liczyć odległość od Sydney do Auckland. Czyli tyle ile z Warszawy do Neapolu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kolarstwo
Dramatyczne okoliczności śmierci kolarki Muriel Furrer
Inne sporty
Sezon 2024 w kolarstwie: Spektakl czterech aktorów z jedną rolą główną
Inne sporty
MŚ Zurych 2024. Katarzyna Niewiadoma z dużą stratą. Rafał Majka nie wystartuje
kolarstwo
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym Zurych 2024. Nie żyje Muriel Furrer
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?