Nowych miejsc na zawody Pucharu Świata wprawdzie nie ma i znana chronologia konkursów została ogólnie zachowana, lecz jedna ważna różnica jest: początek nastąpi w najbliższy weekend po raz pierwszy za Uralem, w Niżnym Tagile, a nie, jak od lat, w Wiśle-Malince, co dla działaczy z Beskidu Śląskiego oznacza mniej wydatków i trosk związanych z pogodą.
Skoczkowie muszą mieć kilka szczytów formy. Pierwszy podczas 70. Turnieju Czterech Skoczni (29 grudnia 2021 – 6 stycznia 2022). Kolejny, najbardziej pożądany, w pierwszej połowie lutego, gdy rozgrywane będą konkursy o medale igrzysk w Pekinie. Na przełomie lutego i marca zaplanowana jest skrócona (bez lotów w Vikersund) edycja 5. turnieju Raw Air, ale wciąż z nagrodami wartymi wysiłku.
Ostatnia część sezonu to wyłącznie czas lotów – najpierw trzydniowe (11–13 marca) mistrzostwa świata w Vikersund, potem konkursy pucharowe w Oberstdorfie i jak dawniej – feta finału PŚ od 25 do 27 marca w Planicy.
Czytaj więcej
Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi kibiców skoków narciarskich w sprawie sprzedaży...
Obecna zima ze skokami zakończy trzy lata pracy Michala Doleżala w roli głównego trenera reprezentacji Polski. Czeski szkoleniowiec po dwóch sezonach ma powody do satysfakcji – tytuł mistrza świata Piotra Żyły, zwycięstwa Dawida Kubackiego i Kamila Stocha w Turniejach Czterech Skoczni, sukces Stocha w Raw Air to tylko początek listy licznych osiągnięć skoczków prowadzonych przez Doleżala i jego ekipę.