[b]Rz: Co oznacza dla pani „plan Vancouver”, będzie na przykład więcej treningów albo zmieniony kalendarz startów? [/b]
[b]Justyna Kowalczyk:[/b] O pracę, zwiększanie lub zmniejszanie obciążeń tak naprawdę trzeba pytać trenera. On układa plany, a ja się przykładam do każdego ćwiczenia w stu procentach. Szczerze mówiąc nie odczuwam żadnej zmiany w porównaniu z innymi latami. Zmieniają się same ćwiczenia, bo co roku jestem trochę inną biegaczką.
[b]Co znaczy – jestem trochę inna? [/b]
Biegam na nartach i porządnie trenuję dopiero dziesięć lat. To jest, proszę wierzyć, bardzo mało. W tym czasie zmieniała się i moja technika, i wydolność organizmu. Wystarczy nie zwrócić uwagi na jakiś element i już coś robię gorzej. Wszystko w każdym z nas ewoluuje i do tego trzeba dostosowywać obciążenia, treningi i przerwy między nimi.
[b]Ominęła pani problem fizycznego i psychicznego dojrzewania... [/b]