Pech i błąd Justyny Kowalczyk

W biegu na 10 km w Rybińsku Polka prowadziła jeszcze 400 m przed metą, ale zajęła 12. miejsce. – Przeszarżowałam – mówi „Rz”. – Trener był zły i miał rację

Publikacja: 31.01.2009 01:46

Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Bieg na 10 kilometrów krokiem łyżwowym, ze startu wspólnego, to w Pucharze Świata rzadkość. – Więcej w nim główkowania i przepychanek niż wysiłku, nie startowałam w tej konkurencji od czterech lat – opowiada Polka.

Wszystko dzieje się szybko i w tłumie, na każdym zakręcie trzeba uważać: na siebie, na kijki, narty. I na kijki rywalek. – Mam poharataną nogę, bo jedna z dziewczyn przypadkiem wbiła mi w nią kijek. Właśnie wtedy doszłam do wniosku, że za nerwowa jestem na taką zabawę, wolę uciec grupie, niż ciągle patrzeć pod nogi.

Plan był nieco inny. Kowalczyk ustaliła z trenerem, że ma się trzymać na czele stawki jak najdłużej, a ucieczkę zacząć dopiero dwa podbiegi przed metą. – Nie wytrzymałam, to był karygodny błąd taktyczny. Przedobrzyłam, potem usłyszałam od trenera kilka nieprzyjemnych uwag – mówi Kowalczyk.

[wyimek]33 punkty dzielą Kowalczyk od Kuitunen, trzeciej w klasyfikacji PŚ [/wyimek]

Polka prowadziła po szóstym i po ósmym kilometrze, zanosiło się na jej trzecie zwycięstwo w tym sezonie. – Potem zabrakło sił, na 300, 400 m przed metą dziewczyny zaczęły mnie wyprzedzać. Wbiegłyśmy całą grupą, jedna za drugą.

Finisz wygrały Włoszki, Marianna Longa przed Arianną Follis. Kowalczyk wbiegła jako 12., ale do Longi straciła tylko niewiele ponad cztery sekundy. Liderka PŚ Aino Kaisa Saarinen była przed Polką, na ósmym miejscu, ale wiceliderka Petra Majdić za Kowalczyk (20.), podobnie jak Virpi Kuitunen (14.). Kolejność w czołówce PŚ się nie zmieniła, Kowalczyk nadal jest na czwartym miejscu.

To był jej pierwszy start w Rybińsku, w – jak mówi – najlepiej zorganizowanym Pucharze Świata. – Może bez wielkiej pompy, za to ze starannością. Mieszkamy 100 metrów od startu. Trasa jest średnia, jeśli chodzi o profil, wolę trudniejsze, ale przygotowano ją znakomicie.

W sobotę o 9.30 polskiego czasu zaczyna się sprint stylem dowolnym, a w niedzielę o 13 bieg łączony dwa razy 7,5 km, dwoma stylami. Oba biegi pokaże Eurosport. – Czekam zwłaszcza na bieg łączony – mówi Kowalczyk. – To powinien być mój dystans.

Bieg na 10 kilometrów krokiem łyżwowym, ze startu wspólnego, to w Pucharze Świata rzadkość. – Więcej w nim główkowania i przepychanek niż wysiłku, nie startowałam w tej konkurencji od czterech lat – opowiada Polka.

Wszystko dzieje się szybko i w tłumie, na każdym zakręcie trzeba uważać: na siebie, na kijki, narty. I na kijki rywalek. – Mam poharataną nogę, bo jedna z dziewczyn przypadkiem wbiła mi w nią kijek. Właśnie wtedy doszłam do wniosku, że za nerwowa jestem na taką zabawę, wolę uciec grupie, niż ciągle patrzeć pod nogi.

kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń