Praca nad głową

- W tej pracy nie ma monotonii, im więcej wiesz, tym bardziej cię ona ciekawi - mówi w rozmowie z "Rz" Nadia Biłowa,trenerka biatlonowej reprezentacji Polski

Aktualizacja: 17.02.2009 08:27 Publikacja: 17.02.2009 01:09

Tomasz Sikora (fot: Franco Debernardi)

Tomasz Sikora (fot: Franco Debernardi)

Foto: AP

[b]Rz: Czym może urzekać bieganie na nartach z karabinem na plecach?[/b]

Nadia Biłowa: Tym, że cały czas jest o czym myśleć. W biegach jest więcej zwykłego wysiłku, psychologii mało, a biatlon to znacznie więcej niż prosty sport. W tej pracy nie ma monotonii, im więcej wiesz, tym bardziej cię ona ciekawi.

[b]Jak pani to odkryła?[/b]

Przez przypadek. Najpierw uprawiałam kolarstwo. Miałam mnóstwo energii, do domu siostry było 80 km, odwiedzić ją na rowerze – to była zwykła sprawa. Życie kazało mi zmienić dyscyplinę, bo kolarstwo to jazda w grupie, a moja się rozpadła, gdy zrezygnował trener. Spróbowałam narciarstwa biegowego. Miałam talent, trener mnie chwalił. Zostałam nawet mistrzynią Kazachstanu, potem Związku Radzieckiego. Ale gdy odkryłam biatlon, wiedziałam, że przy nim zostanę.

[b]Znalazła się pani w Polsce też przez przypadek?[/b]

Też. Po studiach w Kijowie chciałam uczyć dzieci w szkole. Pojechałam jednak z mężem Romanem Bondarukiem do Polski – on jako trener, ja... wypoczywać. Prezes związku powiedział, że w Chorzowie jest szkoła sportowa z biatlonem, więc mogę spróbować uczyć. Spróbowałam, choć na początku było trudno, bo nie znałam polskiego. Po dwóch miesiącach nauczyłam się rozmawiać. Czas, jaki spędziłam w Chorzowie, to były moje najlepsze lata. Dzieciaki miałam zdolne, po kilku latach zostawały mistrzami Polski.

[b]Czy zmiany w biatlonie idą w dobrą stronę?[/b]

W najlepszą z możliwych. Sprinty, pościgi, sztafety mieszane – mnie takie urozmaicenie biegów bardzo się podoba. Istota tych zmian polega na tym, by dystanse były krótsze i sportowcy byli jak najczęściej na stadionie. Kibice powinni widzieć jak najwięcej rywalizacji. Im bliżej widzów jest biatlon, tym bardziej chce się go oglądać.

[wyimek]Ja strzelałam jeszcze do baloników, potem wprowadzono uchylne tarcze[/wyimek]

[b]A jaki jest wpływ telewizji?[/b]

Telewizja wyznacza godziny startów, to także mamy w Pyeongchang. Niekiedy może nam to nie pasować.

[b]Kamery robią bohaterów widowiska nawet z trenerów, zwłaszcza tych, którzy jak pani stoją przy lunecie...[/b]

Mówią mi o tym, ale ja jestem tak skoncentrowana na pracy, że nie widzę kamer. Gdybym zauważyła, pewnie coś bym tam poprawiała w wyglądzie, a zwykle po strzelaniu muszę szybko podać informację trenerowi i ludziom rozstawionym na trasie. Jestem skupiona właśnie na tym.

[b]Głośna muzyka z głośników nie przeszkadza podczas strzelania?[/b]

Czasem troszeczkę, lecz najczęściej to spiker tak krzyczy, że własnych myśli nie słyszysz.

[b]Broń też dziś nie przypomina dawnych karabinów...[/b]

Z karabinu bojowego można było strzelać z co najmniej 150 m, i tylko na wojskowych strzelnicach. Sportowcy zazwyczaj nie mieli prawa tam wchodzić. Takie zawody były też bardzo niebezpieczne. Był czas, że mówiło się nawet o przejściu na strzelanie elektroniczne, a nie karabinki małokalibrowe. Ja strzelałam jeszcze do baloników, potem wprowadzono uchylne tarcze. Zmiana była konieczna, bo kontrola celności była słaba, sędziów niedużo. Dziś wydaje się nam, że to był trochę cyrk, nie sport, ale kiedyś nawet strzelanie do balonów wydawało się rzeczą normalną.

[b]Trening biegu też jest inny?[/b]

Obowiązywało kiedyś rosyjskie powiedzenie: gdy jest siła, rozumu nie trzeba. Przebiegłam za młodu bez sensu setki kilometrów. Dziś każdy trening ma cel, mój zawodnik musi go zrozumieć i dopiero wtedy wykonać. Tomek Sikora jest pod tym względem wzorem

– nie dyskutuje, tylko słucha.

I jak wie, o co chodzi, robi to, co powinien.

[b]Za co jeszcze pani go ceni?[/b]

Za to, że zrozumiał, że skoro chce wygrywać, to musi życie podporządkować sportowi. Wiem, że było mu czasem bardzo trudno, dzieci się rodziły, on ich nie widział, ale umiał powiedzieć sobie, że tak trzeba. Tylko taka postawa daje sukcesy.

[b]Jest pani dla swoich zawodników także psychologiem?[/b]

Oczywiście. Nasz sport w 90 procentach polega na pracy nad głową, ale to długi proces, jednym treningiem się go nie załatwi.

[b]Potrafi pani krzyknąć?[/b]

Oczywiście, czasem głośniej niż trener Bondaruk. Robię to wtedy, gdy czuję blokadę między sobą a zawodnikiem. Często to pomaga.

[b]To prawda, że do sukcesów w biatlonie trzeba dojrzeć?[/b]

Prawda. Mogę trochę się mylić, ale wydaje mi się, że około 25. – 26. roku życia przychodzi spokój, który daje stabilność wyników na strzelnicy i rozsądek w biegu. To czas, gdy wreszcie jasno widzisz, czego chcesz. Mniej więcej wtedy człowiek zadaje sobie pytanie, czy chce dalej uprawiać sport. Wtedy niektórzy kończą karierę, inni idą do przodu.

[ramka][b]Tomasz Sikora po raz trzeci[/b]

Większość Polaków jeszcze spała, gdy Tomasz Sikora wystartował dziś rano w najdłuższym biegu indywidualnym – na 20 km, takim samym, jaki przed laty dał mu złoto mistrzostw świata w Anterselvie i srebro w Oberhofie. Biegł z przodu, z numerem trzy. Najlepsi Norwegowie znaleźli się w tej samej grupie – Ole Einar Bjoerndalen z numerem 22, Emil Hagle Svendsen, już zdrowy, z numerem 26. W poniedziałek Sikora przeszedł kolejną kontrolę antydopingową, ale raz jeszcze powtórzył, że może być badany każdego dnia, byle biatlon był czysty. W Pyeongchang od dwóch dni świeci słońce i ściska mróz. Pogoda dla biegaczy dobra, dla strzelców nie – wiatr nie zelżał. [/ramka]

[b]Rz: Czym może urzekać bieganie na nartach z karabinem na plecach?[/b]

Nadia Biłowa: Tym, że cały czas jest o czym myśleć. W biegach jest więcej zwykłego wysiłku, psychologii mało, a biatlon to znacznie więcej niż prosty sport. W tej pracy nie ma monotonii, im więcej wiesz, tym bardziej cię ona ciekawi.

Pozostało 93% artykułu
szermierka
Sankcje działają. Aliszer Usmanow nagle rezygnuje
kajakarstwo
Polskie kajakarki mają nowego trenera. Zbigniew Kowalczuk zastąpi Tomasza Kryka
Inne sporty
Święto polskiej gimnastyki. Rekordowy trening w Gdańsku
Inne sporty
Rosjanin w natarciu. Aliszer Usmanow wraca do władzy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Inne sporty
Max Verstappen rozbił bank
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką