Norweżka wycofała się z powodu grypy żołądkowej. Oznacza to, że w Tour de Ski została tylko jedna gwiazda – Therese Johaug.

Wczorajszy bieg miał być jej popisem. Wydawało się, że Norweżka, która dobrze czuje się na długich dystansach, zdeklasuje konkurencję. Lecz jej plany pokrzyżowały Niskanen i koleżanka z reprezentacji, Astrid Jacobsen, która została nową liderką Tour de Ski.

W klasyfikacji generalnej Johaug awansowała na czwartą pozycję. Wciąż jest główną kandydatką do wygranej w Tour de Ski, chociaż do Jacobsen traci 44,7 s. Najlepsza z Polek, Paulina Maciuszek, była 28. Sylwia Jaśkowiec zajęła 42. miejsce, a Kornelia Kubińska 51.

W rywalizacji mężczyzn na 15 km najlepszy był Kazach Aleksiej Połtoranin. Na pozycję lidera cyklu awansował Martin Sundby (Norwegia). Najszybszy Polak, Maciej Staręga, ukończył bieg na 84. miejscu.

Kolejne biegi jutro w Toblach, ale dla kibiców Justyny Kowalczyk najważniejsze jest to, że polska mistrzyni jednak będzie wspinać się w niedzielę pod Alpe Cermis. Wystartuje w amatorskim biegu Rampa Con i Campioni i pokona tę samą trasę co zawodnicy Tour de Ski. Ciekawe, jak wypadnie na tle np. Therese Johaug.