Skakało 11 drużyn, prowadzenie wyrywały sobie trzy i to one zakończyły rywalizację na podium pod Wielką Krokwią. Najszybciej opowiedziana historia tego konkursu to prowadzenie Polaków po dwóch skokach, Słowenii po czterech (rewelacyjna forma Petera Prevca), wreszcie skuteczny atak Niemców, którzy wykorzystawszy małe i większe wpadki konkurencji, od półmetka zostali liderami, utrzymali pierwsze miejsce do końca i odebrali eleganckie ciupagi za zwycięstwo.
Po drodze było bardzo wiele emocji – z polskiej strony patrząc: najpierw doskonała próba Piotra Żyły, potem prawie tak samo dobra Macieja Kota, następnie niezbyt efektowny skok Dawida Kubackiego z silnym wiatrem w plecy i mocno spóźniony Kamila Stocha, po którym pojawiły się pierwsze wątpliwości, że powtórka z Klingethal będzie możliwa.