28-letni Joshua (20 zwycięstw – 0 porażek, 20 KO), złoty medalista igrzysk olimpijskich w Londynie (2012) i posiadacz dwóch mistrzowskich pasów w wadze ciężkiej (WBA, IBF), jest faworytem tej batalii, choć rywal z Nowej Zelandii też jest niepokonanym mistrzem świata (WBO).
Ale to Anglik, syn nigeryjskich emigrantów, walczy u siebie i będzie go wspierać pełny stadion. Popularność Joshuy jest niesamowita. Gdy walczył z Władimirem Kliczką na Wembley w Londynie, na widowni było 90 tysięcy widzów, podczas pojedynku z Carlosem Takamem w Cardiff – 78 tysięcy. Obie walki wygrał przed czasem. Nikt nie wytrzymał z nim do końcowego gongu, wszystkie pojedynki kończyły się przed czasem.
Kibice boksu czekają na pojedynek Joshuy z Amerykaninem Deontayem Wilderem, który też nokautuje jednego rywala za drugim. Niedawno tak właśnie potraktował znakomitego Kubańczyka, Luisa Ortiza, choć miał w tej walce kłopoty.
Mówi się, że starcie Joshuy z Wilderem może pobić rekordy oglądalności, ale najpierw mierzący 198 cm siłacz z Watford musi pokonać Parkera. Nowozelandczyk też ma swoje ambicje i niemałe umiejętności. Był utytułowanym juniorem, ale już w wieku 20 lat podpisał zawodowy kontrakt i to sprawiło, że nie spotkali się podczas igrzysk w Londynie.
Nie brakuje głosów znanych mistrzów, że 26-letni Parker (24-0, 18 KO) jest w stanie pokonać Joshuę. Niektórzy tylko podgrzewają atmosferę, inni po prostu tak myślą. Polski pięściarz Izu Ugonoh zna Parkera doskonale. Razem trenowali w Las Vegas i Nowej Zelandii, sparowali, w ostatnich latach spędzili wspólnie sporo czasu.