To jednocześnie mistrzostwa Europy mężczyzn – panie swój turniej będą mieć za dwa miesiące w Hiszpanii. Finały zostaną rozegrane w przyszły weekend. Mężczyźni walczą w dziesięciu kategoriach wagowych, panie w pięciu.
Na razie jednak nie ma dobrych wieści ze stolicy Białorusi. W piątek, w pierwszym dniu igrzysk, przegrało trzech naszych pięściarzy, w sobotę kolejnych czterech, a w niedzielę do tego grona dołączył Jakub Słomiński (49 kg), który uległ Aqellowi Ahmedowi z Wielkiej Brytanii.
Najboleśniejszej porażki doznał Rafał Perczyński (75 kg), znokautowany w trzeciej rundzie przez przeciętnego Czecha Milosa Bartla. W boksie olimpijskim nokauty to rzadkość, tym bardziej więc znamienna jest ta porażka. Nasz bokser wcześniej był dwukrotnie liczony, a na deski padł po prawym sierpowym leworęcznego Czecha.
Perczyński zastąpił dość nieoczekiwanie i w ostatniej chwili Ryszarda Lewickiego. I nie tylko trenerzy kadry powinni się z tego wytłumaczyć.
W sobotę pojedynki przegrali też Filip Wąchała (69 kg) i Radomir Obruśniak (60 kg).Ten ostatni stoczył dobrą, wyrównaną walkę z Rumunem Georghe Suciu. Niewiele zabrakło mu do zwycięstwa. Sędziowie punktowali 3:2 dla Rumuna, ale werdykt mógł być odwrotny.