Fonfara-Stevenson: Czas na spełnienie marzeń

Andrzej Fonfara walczy w sobotę w Montrealu z Adonisem Stevensonem o należący do niego pas WBC w wadze półciężkiej.

Aktualizacja: 31.05.2017 20:32 Publikacja: 31.05.2017 19:55

Fonfara-Stevenson: Czas na spełnienie marzeń

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

To rewanż za pojedynek sprzed trzech lat. Odbędzie się, tak jak wtedy, w mieszczącej kilkanaście tysięcy widzów hali Bell Centre. Tamtą walkę Fonfara przegrał na punkty, nie zdobył tytułu, ale pokazał się z dobrej strony i mimo porażki znalazł się w gronie najlepszych pięściarzy wagi półciężkiej.

Boksujący z odwrotnej pozycji, blisko 40-letni dziś Kanadyjczyk posłał wtedy Polaka mieszkającego w Chicago dwukrotnie na deski, w trzeciej i piątej rundzie. Ale Fonfara (29-4, 17 KO) ma serce do walki. W dziewiątym starciu leżał urodzony na Haiti Stevenson (28-1, 23 KO) i niewiele brakowało, by doszło do wielkiej sensacji.

Później Fonfara pokonał przed czasem Julio Cesara Chaveza Jr., a zwycięstwo to wyniosło go na wyższy poziom, również finansowy. W kolejnym pojedynku, po dramatycznym, obfitującym w setki ciosów boju, wygrał na punkty z byłym mistrzem świata Nathanem Cleverlym. Dziś Walijczyk znów ma mistrzowski pas, odebrał go Niemcowi Juergenowi Braehmerowi.

Gdyby Fonfara pokonał Stevensona, to bardzo prawdopodobne, że w kolejnej walce zmierzyłby się właśnie z Cleverlym na Wyspach Brytyjskich. Ale lepiej, żeby teraz o tym nie myślał. W sobotę, podobnie jak w pierwszym pojedynku, faworytem będzie Stevenson, który potrafi nokautować jednym ciosem, tak jak to zrobił cztery lata temu w starciu z Chadem Dawsonem, odbierając mu pas WBC.

Inna sprawa, że Dawsona znokautował również Fonfara, w swojej ostatniej walce. Pochodzący z Białobrzegów pięściarz bił się w marcu z Amerykaninem o swoją przyszłość. W Nowym Jorku przegrywał na punkty, ale złamał byłego mistrza. Dawson, który w 2007 roku pokonał na Florydzie Tomasza Adamka i odebrał mu mistrzowski tytuł WBC w wadze półciężkiej, padł na deski w dziewiątej, przedostatniej rundzie, a w dziesiątej, ostatniej, został wyliczony.

Fonfara, który finansowo dołożył do tej walki, wrócił tym samym do wielkiej gry, z której wypadł w ubiegłym roku, nieoczekiwanie znokautowany w Chicago już w pierwszej rundzie przez Joe Smitha Jr. Zmienił po tej klęsce trenera (Sama Colonnę zastąpił Virgil Hunter), z żoną i dzieckiem przeniósł się do San Francisco.

Rewanż ze Stevensonem odpowie na pytanie, w jakim miejscu jest teraz były pięściarz warszawskiej Legii. Jeśli wygra, będzie drugim Polakiem po Adamku z mistrzowskim pasem WBC w wadze półciężkiej. Jeśli przegra po dobrej walce, to zapewne otrzyma jeszcze niejedną propozycję. Ma przecież dopiero 29 lat.

Ale Stevenson obiecuje nokaut przed własną publicznością. – To będzie krótka noc, nie płacą mi za nadgodziny – krzyczy „Superman". Fonfara swoje w ringu przeszedł, wie, co go czeka i wierzy, że tym razem da radę. – Ten rewanż był moim marzeniem – powtarza.

Gdyby wygrał, byłaby to historia jak z bajki, o chłopaku, który poleciał do Ameryki szukać szczęścia i pieniędzy i wreszcie je znalazł.

Transmisja w Polsacie Sport. W nocy z soboty na niedzielę, od 1.00

Boks
Miliony na ringu. Arabia Saudyjska kupiła światowy boks
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Boks
Walka Ołeksandr Usyk - Tyson Fury. Trylogii nie będzie
Boks
Walka Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Scenariuszy jest kilka
Boks
Julia Szeremeta wraca do ringu. Co dalej z jej karierą? Miliony leżą na stole
Boks
Imane Khelif odnajduje się w świecie mody