W finałach, które stały na bardzo wysokim poziomie, walczyło siedmiu arcymistrzów pięści z „Gorącej Wyspy", czterech Uzbeków, trzech Kazachów, Amerykanin, Francuz, Ukrainiec, Irlandczyk, Rosjanin i Azer.
Pięć złotych medali dla Kubańczyków to znak, że wyciągnęli wnioski po ubiegłorocznych igrzyskach, gdzie przegrali rywalizację z Uzbekami. Tu byli wyraźnie górą.
Największą ich gwiazdą jest złoty medalista wagi półciężkiej (81 kg), 28-letni Julio de la Cruz, który zdobył czwarty tytuł z rzędu, wygrywając z trzykrotnym mistrzem Europy, Irlandczykiem Joe Wardem, i zrównał się w tabeli najbardziej utytułowanych ze swoim rodakiem Juanem Hernandezem Sierrą. Liderem jest sześciokrotny mistrz świata Felix Savon. Niewiele brakowało, by do tego grona dołączył w Hamburgu również Lazaro Alvarez (60 kg), ale sędziowie uznali, że Francuz Sofiane Oumiha był lepszy.
Wybitnym pięściarzem, kto wie, czy nie najlepszym w tej złotej ekipie, jest Andy Cruz, mistrz wagi lekkopółśredniej (64 kg). Brylantowy technik, który w każdym pojedynku czarował widzów umiejętnościami, a rywalom uświadamiał ,że są bez szans. Nagrodę dla najlepszego pięściarza mistrzostw otrzymał jednak 22-letni Ukraniec Aleksander Chyżniak, mistrz wagi średniej (75 kg). Pod koniec czerwca wygrał w Charkowie mistrzostwa Europy, po dwóch miesiącach jest też mistrzem świata. Trenowany przez ojca Ukrainiec od pierwszego gongu spycha rywala do defensywy i zadaje mnóstwo ciosów. Jedyny, który mógłby go zatrzymać, Kubańczyk Arlen Lopez przegrał w ćwierćfinale z Abiłchanem Amankułem. Kazach w starciu o złoto z Chyżniakiem był bez szans, choć nie można odmówić mu umiejętności.
O poziomie finałów niech świadczy fakt, że najlepszy zawodnik turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro, złoty medalista wagi papierowej, Uzbek Hasanboy Dusmatow, choć stoczył znakomity pojedynek, musiał uznać wyższość Yoahnysa Argilagosa. Kubańczyk ma zaledwie 20 lat i drugi tytuł mistrza świata. Czy dogoni rekordzistę Savona, a może spróbuje opuścić „Gorącą Wyspę" i zostać zawodowcem?