Sami tworzą problemy

Polski boks olimpijski jest w kryzysie od dawna. Ostatni złoty medal igrzysk wywalczył Jerzy Rybicki w 1976 roku, jedyny mistrz świata Henryk Średnicki zdobył tytuł dwa lata później. Czy może być jeszcze gorzej?

Publikacja: 29.01.2019 18:14

Sami tworzą problemy

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Ireneusz Przywara, nowy trener kadry seniorów, ma świadomość, że kandydatów do medali musi szukać ze świecą. Mimo to podjął wyzwanie i zastąpił Ukraińca Iwana Juszczenkę, który po kilku miesiącach stracił pracę po konflikcie z urzędującym prezesem Polskiego Związku Bokserskiego (PZB) Leszkiem Piotrowskim.

Rozgoryczony Juszczenko wrócił na Ukrainę, a w styczniu do Człopy, by obejrzeć tych, którzy walczyli w turnieju o Puchar Polski, pojechał już Przywara. Teraz jest w Zakopanem, gdzie kończy się zgrupowanie kadrowiczów. W tym samym czasie inna grupa z trenerem Markiem Chrobakiem przebywa na wysokogórskim obozie na Kaukazie.

Dlaczego Damiana Durkacza, Michała Soczyńskiego, Filipa Wąchały i jeszcze kilku pięściarzy nie ma w Zakopanem? Skąd pomysł, by dzielić kadrę, i czemu ma to służyć?

Przed igrzyskami w Rio było podobnie. Tomasz Jabłoński, jeden z dwóch Polaków, którzy wywalczyli olimpijskie kwalifikacje, też przygotowywał się pod okiem trenera klubowego Marka Chrobaka podróżując po całym świecie. Efekt pamiętamy – przegrał pierwszą walkę z przeciętnym Australijczykiem.

To są partyzanckie działania i więcej w nich przypadku niż mądrego planowania. Tylko kto ma w PZB mądrze planować? Trenerzy wszystkich grup wiekowych zmieniani są jak rękawiczki, związek szuka właśnie w kolejnym konkursie kierownika wyszkolenia i sekretarza generalnego. A przecież w tym roku seniorzy mają mistrzostwa Europy, II Igrzyska Europejskie i mistrzostwa świata. Kobiety też pojadą jesienią na MŚ.

Nasz boks wciąż walczy z problemami, które sam tworzy. Mnożą się najdziwniejsze pomysły, a logicznego systemu przygotowań jak nie było, tak nie ma. Sny o potędze kończą się na zwycięskich meczach tzw. Światowej Konfrontacji Boksu Olimpijskiego, które nie mają znaczenia, bo rywale nie przywiązują do nich wagi.

Na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata albo nas nie ma (tak jak na igrzyskach w Londynie 2012), albo nie odgrywamy żadnej roli. Ostatni olimpijski medal (brązowy) zdobył Wojciech Bartnik w 1992 roku w Barcelonie, ostatnim medalistą (brązowym) MŚ jest Aleksy Kuziemski (2003), a ostatnim mistrzem Europy Jacek Bielski (1993).

Nie chciałbym być złym prorokiem, ale w tym roku zapewne nic się nie zmieni. Zostanie bałagan, który w PZB zadomowił się na dobre, a nowy trener ma niewielkie szanse na sukces.

Boks
Janusz Pindera: Biwoł - Bietierbijew. Czas na trylogię, też w Rijadzie
Boks
Siedem walk o mistrzostwo świata. Gala, jakiej nie było
SPORT I POLITYKA
Gangster z Sierpuchowa wciąż rządzi boksem. Dlaczego świat popiera oligarchę Putina?
Boks
Miliony na ringu. Arabia Saudyjska kupiła światowy boks
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Boks
Walka Ołeksandr Usyk - Tyson Fury. Trylogii nie będzie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń