Sulęcki-Andrade. Bezradność w starciu z mistrzem świata

Maciej Sulęcki boleśnie przegrał w Providence z Amerykaninem Demetriusem Andrade. – Dostałem lekcję – powiedział po walce Polak.

Aktualizacja: 30.06.2019 20:58 Publikacja: 30.06.2019 18:50

Sulęcki-Andrade. Bezradność w starciu z mistrzem świata

Foto: Adobe Stock

Stawką w tym pojedynku był pas WBO w wadze średniej, należący do niepokonanego Andrade. Dla Sulęckiego była to pierwsza szansa wywalczenia mistrzowskiego tytułu.

Nie brakowało głosów, że da radę i będzie piątym, po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku, Krzysztofie Włodarczyku i Krzysztofie Głowackim, polskim mistrzem świata, ale rzeczywistość w rodzinnym mieście Andrade okazała się dla Polaka mało przyjemna.

Walkę zapowiedział słynny Michael Buffer, Sulęckiego powitała grupa kilkuset rodaków. – To walka życia. Jestem tu, by odebrać mistrzowi pas, i tego dokonam – mówił Polak. Andrade nie pozostawał dłużny. – Myślę już o walkach z Saulem Alvarezem lub Giennadijem Gołowkinem. Sulęcki to tylko przystanek na drodze do celu.

Przed pierwszym gongiem nie spojrzeli sobie w oczy a ci, którzy liczyli, że Sulęcki ruszy do ataku, byli zaskoczeni, bo to Andrade zaatakował i już w pierwszej rundzie Polak padł na deski po ciosie na głowę.

Sulęcki czekał na kontrę, starał się blokować uderzenia mistrza świata, ale przegrywał kolejne starcia. Andrade dyktował warunki do końcowego gongu. Punktacja (3 x 120:107) i statystyki komputerowe nie pozostawiają wątpliwości, kto był lepszy.

– Był za szybki, za dobry. Dostałem lekcję – powiedział później Sulęcki i przyznał, że nie miał wiele do powiedzenia w starciu ze znakomitym, choć nie przez wszystkich docenianym rywalem. – Andrade to bardzo niewygodny zawodnik, kawał boksera – mówił Polak. – Ale to dopiero początek, ja się nie poddaję i zrobię wszystko, by dostać kolejną szansę.

Andrade natomiast ma nadzieję, że Alvarez przestanie przed nim uciekać. Mistrz świata rodem z Rhode Island wierzy, że w końcu go dopadnie. A jeśli nie Alvareza, to wcześniej Gołowkina.

Stawką w tym pojedynku był pas WBO w wadze średniej, należący do niepokonanego Andrade. Dla Sulęckiego była to pierwsza szansa wywalczenia mistrzowskiego tytułu.

Nie brakowało głosów, że da radę i będzie piątym, po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku, Krzysztofie Włodarczyku i Krzysztofie Głowackim, polskim mistrzem świata, ale rzeczywistość w rodzinnym mieście Andrade okazała się dla Polaka mało przyjemna.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Boks
Życie po nokaucie. Anthony Joshua nie zamierza kończyć kariery
Boks
Ołeksandr Usyk w kajdankach na lotnisku w Krakowie. „Działaliśmy zgodnie z procedurą”
Boks
Ukraiński mistrz świata w boksie zatrzymany na lotnisku w Krakowie
Boks
Paryż 2024. Rywalka Julii Szeremety: Mam czyste sumienie
Boks
Paryż 2024. Polski boks czekał 32 lata. Julia Szeremeta zdobędzie olimpijski medal!