Od początku walki Kownacki ruszył do ataku i zepchnął rywala do narożnika. Arreola tylko się bronił i nadziewał się przy tym na prawe sierpowe oraz ciosy na wątrobę. Amerykanin zaczął atakować pod koniec starcia, ale Polak był bardzo czujny - pisze Onet.
W drugiej rundzie Arreola częściej trafiał Kownackiego, ale Polak był zdecydowanie bardziej aktywny i zasypał rywala gradem ciosów, które dochodziły celu. W kolejnym starciu Arreola zachwiał się na nogach po prawym podbródkowym. W dalszej części trzeciej rundy Amerykanin wrócił do walki i kilka razy trafił Polaka.
W czwartej rundzie obaj zaczęli bardzo wolno. Amerykanin szybko jednak wziął się w garść i zaczął wykorzystywać ospałość Kownackiego. W kolejnej rundzie Polak rozpoczął ambitnie i kilka razy posłał skuteczne ciosy na wątrobę. Arreola nie obronił się także przed kilkoma sierpowymi.
Szóste starcie zaczęło się bardzo dobrze dla Kownackiego, który trafił w lewą rękę rywala. Widać było, że Amerykanin ma z nią spore problemy. Pod koniec Polak zasypał rywala gradem ciosów. W kolejnej rundzie obaj walczyli nieco spokojniej, a Kownacki koncentrował się na prostych i podbródkowych. Rundę zakończył jednak udanym ciosem na wątrobę.
W ósmym starciu Kownacki trzymał raczej rywala na dystans. Arreola próbował dojść Polaka, ale ten skutecznie odpowiadał mocnymi ciosami. W kolejnej rundzie Arreola zachwiał się na nogach po mocnej kombinacji Kownackiego. Polak wyczuł problemy rywala i cały czas go atakował.