Złoty medalista igrzysk w Londynie skończył walkę w trzeciej rundzie. Najpierw rzucił Molinę na deski precyzyjnym prawym, a gdy ten z trudem wstał, zaś sędzia niezbyt rozsądnie pozwolił mu kontynuować pojedynek, zniszczył go serią ciosów z obu rąk. – Zrobiłem to tak, jak chciałem. On nie zadał więcej niż dwa ciosy – tak skomentował pojedynek najgroźniejszy dziś mistrz wagi ciężkiej.
18 walk i 18 nokautów, taki jest bilans niesamowitej kariery 27-letniego Joshuy. Molina – Amerykanin z Teksasu – miał podobny plan jak w walce z Tomaszem Adamkiem w kwietniu w Krakowie, gdzie znokautował „Górala" w dziesiątym starciu prawym sierpowym. Ale szybko zrozumiał, że podjął się misji niemożliwej do wykonania.