Pomysł, by na starcie tej rywalizacji stanęli najlepsi pięściarze kategorii junior ciężkiej i superśredniej wydawał się szalony. Podobnie jak honoraria: 50 mln dolarów w puli, 10 mln dla zwycięzcy, 400 tysięcy za wyjście do ringu w pierwszej walce. To musi robić wrażenie, szczególnie na pięściarzach kategorii cruiser (junior ciężka), która nigdy nie była dopieszczana.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie w tej wadze zobaczymy rywalizację z udziałem Krzysztofa Włodarczyka, byłego mistrza świata organizacji IBF i WBC. Uczestnictwo w tej grze o prestiż i pieniądze zapewnił on sobie, pokonując 20 maja w Poznaniu mieszkającego w Niemczech Ormianina Noela Gevora.
Siedmiu uczestników już znamy. Są w tym gronie mistrzowie świata: Ukrainiec Ołeksandr Usyk (WBO), Łotysz Mairis Briedis (WBC), Rosjanin Murat Gassijew (IBF) oraz mieszkający w Miami uciekinier z Kuby Yunier Dorticos (WBA). Ten ostatni jest wprawdzie tzw. mistrzem regularnym, a superczempionem wciąż Denis Lebiediew, ale Rosjanin ma inne plany. Jego kariera powoli dobiega końca, więc można zrozumieć powody, dla których nie przyjął zaproszenia.
Do aktualnych mistrzów świata będą dolosowywani pozostali uczestnicy, są w tym gronie Włodarczyk, Niemiec Marco Huck, wieloletni czempion organizacji WBO oraz Rosjanin Dmitrij Kudriaszow, który ostatnio nabył prawa do walki o pas WBC.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie ósmym uczestnikiem World Boxing Super Series (WBSS). Mówi się, że mieszkający w Irlandii Kubańczyk Mike Perez, który ostatnio zmienił kategorię z ciężkiej na junior ciężką.