Rafael Nadal po raz pierwszy wygrał US Open

Hiszpan wygrał pierwszy raz w Nowym Jorku. W finale pokonał Serba Novaka Djokovicia 6:4, 5:7, 6:4, 6:2

Publikacja: 15.09.2010 03:13

Hiszpański mistrz wygrał już pięć razy Roland Garros, dwa razy Wimbledon i po razie Australian Open

Hiszpański mistrz wygrał już pięć razy Roland Garros, dwa razy Wimbledon i po razie Australian Open i US Open

Foto: afp/getty images

Rafael Nadal jest siódmym tenisistą, który zwyciężył we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema.

Nic nie mogło go złamać. Najpierw upały, potem szkwały, w końcu deszcz, zgiełk na trybunach i ostatni rywal, który grał najlepiej, jak potrafi. Nadal w wieku 24 lat pokazał, że ma spokój i wytrzymałość godne największych. Zwyciężył w dziewiątym turnieju wielkoszlemowym, trzecim w tym roku. Roland Garros, Wimbledonu i US Open w tym samym roku nie wygrał nikt od czasu triumfów Roda Lavera (1969).

– To więcej, niż marzyłem. Już awans do finału wydawał mi się cudowny – mistrz był elokwentny jak nigdy wcześniej. Finał nie był jego meczem życia, ale gdy było trzeba, Nadal pokazywał przebłyski geniuszu, by w decydującym czwartym secie grać już naprawdę bezbłędnie.

Mecz był wyczerpującą walką z wieloma wymianami, kilkunastoma punktami zdobytymi w zachwycający sposób i kilkunastoma piłkami niemożliwymi do obrony, lecz obronionymi – także w wykonaniu Djokovicia. Trzy godziny i trzy kwadranse zmiennej fortuny, pulsującego napięcia, z prawie dwugodzinną przerwą na deszcz przy stanie 6:4, 4:4 i 30-30 dla Hiszpana.

Mecz powinien się zacząć w południe, prognozy mówiły o słońcu i słońce świeciło. Stacja CBS miała jednak inne plany, których nie zmieniła mimo zapowiedzi niemal pewnych (70 procent) opadów, i wymusiła start o czwartej po południu czasu nowojorskiego, gdy mogła liczyć na większą oglądalność. Po przerwie i tak oddała transmisję partnerskiej sieci.

Kto spodziewał się hiszpańskiego zwycięstwa bez straty seta, mylił się, bo Serb grał chwilami porywająco, jego determinacja budziła podziw jak mistrzostwo Nadala. Djoković obronił 11 razy piłkę dającą gema jego rywalowi. Potrafił szybciej przejść do ataku po deszczu i przyznać szczerze: – To zwycięstwo należało się tylko Nadalowi, z roku na rok jest lepszy.

Chłopak z Majorki jest siódmym tenisistą, który może mówić, że zdobył Szlema. Nie Wielkiego, ale własnego. Kolekcja jest pełna – wygrał na czterech najważniejszych kortach świata. Ta szóstka, do której dołączył, to panteon tenisa: Fred Perry, Don Budge, Rod Laver, Roy Emerson, Andre Agassi i Roger Federer.

Jego sukces od razu sprowokował dyskusję, czy może być uznawany za najlepszego tenisistę świata albo nawet za najlepszego w historii. Wujek Toni mówi krótko: – Najlepsi to Federer, Borg i Laver. Rafa jest dobry, ale nie należy do tej grupy.

Sam bohater też nie ma wątpliwości, że za wcześnie na stawianie mu pomników ze słów. – Dyskusja, czy jestem lepszy czy gorszy od Federera, jest głupia, gdyż liczba tytułów wielkoszlemowych mówi sama za siebie. Jestem najlepszy tu i teraz, a odpowiedź na resztę przyniesie całe życie – stwierdził.

Hiszpański dziennik „Marca“ znalazł kompromis. „Jest najlepszym w historii na tym etapie kariery“ – napisał. „El Pais“ dodał: „Hiszpan opuszcza miasto, które nigdy nie śpi, ze spełnionym najpiękniejszym z marzeń: został mistrzem, stworzył mit i legendę“.

Jeszcze nie ma głosów podziękowania od króla Juana Carlosa i premiera Jose Luisa Zapatero (na pewno będą), ale lider opozycji Mariano Rajoy już zdążył powiedzieć: – Wszyscy musimy mu dziękować, bo czyni nas szczęśliwymi bez prośby o coś w zamian. Nikt inny nie daje nam tak wiele.

Rafael Nadal jest siódmym tenisistą, który zwyciężył we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema.

Nic nie mogło go złamać. Najpierw upały, potem szkwały, w końcu deszcz, zgiełk na trybunach i ostatni rywal, który grał najlepiej, jak potrafi. Nadal w wieku 24 lat pokazał, że ma spokój i wytrzymałość godne największych. Zwyciężył w dziewiątym turnieju wielkoszlemowym, trzecim w tym roku. Roland Garros, Wimbledonu i US Open w tym samym roku nie wygrał nikt od czasu triumfów Roda Lavera (1969).

Pozostało 84% artykułu
Tenis
WTA Finals. Iga Świątek: Nie czuję się zardzewiała
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Tenis
Wzmocnienie z Czech. Linda Klimovicova - nowa tenisowa obywatelka Polski
Tenis
Iga Świątek wraca do gry. Tenisowa karawana jedzie dalej
Tenis
Iga Świątek poznała rywalki w WTA Finals. Ostatnio raczej z nimi przegrywała
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Tenis
Smutne pożegnanie z Paryżem. Hubert Hurkacz wrócił, ale jakby wciąż go nie było