Żadna z sióstr nie ukrywała, że grały za karę. Agnieszka nie cieszyła się specjalnie po zwycięstwie, obie zastanawiały się, jak to możliwe, że kolejny raz po wygraniu eliminacji Ula wpada na starszą siostrę. Ale na korcie tej frustracji nie było widać.
To był momentami bardzo ładny mecz. Gdyby zapomnieć o tym, kto stał po obu stronach siatki, można by napisać: 13. rakieta świata zgodnie z przewidywaniami pokonała 114. rakietę, ale różnica umiejętności była mniejsza, niż wskazują wynik i ranking.
Młodsza siostra po nieudanym początku włączyła się do zabawy w efektowny tenis pod koniec pierwszego seta. Wtedy, gdy miała szansę odpowiedzieć przełamaniem serwisu na wcześniejsze przegrane podania i doprowadzić do stanu 3:4. Skończyło się gemem dla Agnieszki na 5:2, ale publiczność mogła być zadowolona. Były długie wymiany, loby i częste spotkania przy siatce. Krótko mówiąc, była radość z tenisa.
Agnieszka Radwańska zagra w II rundzie znów z Polką, choć reprezentującą Niemcy. To Angelique Kerber, która pokonała 7:6 (7-3), 6:3 Amerykankę Lauren Davis. Kerber ma polski paszport, przyjaźni się z Agnieszką. Lepsza w tym meczu trafi w III rundzie na Yanine Wickmayer lub Ałłę Kudriawcewą.
Wygrali swoje pierwsze mecze najwyżej rozstawieni w Nowym Jorku: Dunka Karolina Woźniacka i Serb Novak Djoković. Woźniacka, zupełnie bez formy w turniejach poprzedzających US Open, wczoraj odprawiła Hiszpankę Nurię Llagosterę-Vives. Ani razu nie dała się przełamać, była nadspodziewanie aktywna przy siatce i zwyciężyła 6:3, 6:1. Natomiast Djoković nie rozegrał nawet regulaminowych trzech setów, ponieważ jego rywal – Irlandczyk Conor Niland, tenisista z końca drugiej setki rankingu ATP, skreczował przy stanie 0:6, 1:5. Nie miał już sił i ochoty na ciąg dalszy.