Co za dużo, to niezdrowo

Finał turnieju w Sydney bez Agnieszki Radwańskiej, która przegrała z Wiktorią Azarenką 6:1, 3:6, 2:6

Aktualizacja: 13.01.2012 00:56 Publikacja: 13.01.2012 00:55

Co za dużo, to niezdrowo

Foto: ROL

Pierwszy set był doskonały, choć na pewno nie tak łatwy, jak sugeruje wynik. W połowie drugiego Radwańska zaczęła tracić oddech, dla Azarenki był to sygnał, że trzeba nadal atakować. Ryzyko mocnych i płaskich uderzeń, jakie zawsze podejmuje Białorusinka, tym razem się opłaciło.

Finał w Sydney rozegrają Azarenka i broniąca tytułu Na Li, której udało się zatrzymać Petrę Kvitovą i wygrać w trzech setach. Chinka przypomniała się Australii i nie dała Czeszce możliwości odebrania Karolinie Woźniackiej pierwszego miejsca w rankingu światowym już w poniedziałek.

– Nie oglądałem spotkania córki i już nie obejrzę, bo nie chcę się denerwować, ale śledziłem na żywo sam wynik i wiem, że jak Isia przegrywa pięć kolejnych gemów, to zwykle znaczy, że straciła siły. Jestem w stanie to zrozumieć, grała w półfinale znacznie dłużej od Azarenki, skończyła o pierwszej w nocy, czasu na regenerację wiele nie miała – mówił „Rz" Piotr Radwański.

Półfinał Agnieszki w turnieju, w którym grało dziewięć tenisistek z pierwszej dziesiątki rankingu WTA, jest sukcesem. Najprawdopodobniej podkreśli go w poniedziałek awans Polki na siódme miejsce na świecie, najwyższe w karierze, przed  Wierę Zwonariową.

Do Melbourne siostry Radwańskie i ich trenerzy przeniosą się w piątek rano, w dniu losowania drabinek. Na trening zostanie jeszcze sobota i niedziela. Losowanie Australian Open z udziałem broniących tytułów Kim Clijsters i Novaka Djokovicia oraz z gościem specjalnym – Johnem McEnroe, zaplanowano na 10 rano czasu lokalnego, w Polsce to północ z czwartku na piątek. O pierwsze rundy Agnieszki raczej nie należy się martwić, rozstawienie z nr 8 oznacza naprawdę trudne spotkania od 1/8 finału, tam można już trafić na Clijsters lub Serenę Williams.

Piotr Radwański widzi inną groźbę. – Isia zgłosiła się do trzech turniejów: singla, debla i miksta. Trochę mnie to złości, trochę niepokoi. W upalnych australijskich warunkach to za dużo, sądzę, że z którejś gry podwójnej będzie musiała zrezygnować, by z powodu zmęczenia nie stracić szans w najważniejszych meczach. Nie martwię się za to jej przeziębieniem, rozmawiałem z nią o zdrowiu i raczej wszystko idzie ku lepszemu. Isia przechodzi to, co musi przejść większość osób przenoszących się nagle z zimowej Europy w upały antypodów, w zupełnie inny klimat – powiedział ojciec tenisistki.

Chociaż w Melbourne ostatnimi dniami było dość chłodno i wietrznie, czasami padał też deszcz, prognozy meteorologiczne przewidują szybki wzrost temperatury i gorący start Australian Open – w poniedziałkowe południe mają być na kortach 33 stopnie, we wtorek skok do prawie 40.

W Melbourne Park trwają od trzech dni kwalifikacje. Marta Domachowska pokonała w pierwszej rudzie Włoszkę Corinnę Dentoni, w drugiej trafiła na 21-letnią Rosjankę Walerię Sawinych (124. WTA). Do awansu trzeba trzech zwycięstw.

Organizatorzy australijskiego Wielkiego Szlema nieodmiennie zapewniają, że turniej będzie po dawnemu przyjazny sportowcom i widzom, lecz mają pierwszy problem. Margaret Court, największa legenda australijskiego tenisa kobiecego, dziś pastor jednego z ośrodków kościelnych w Perth, od lat jest przeciwniczką poszerzania praw związków homoseksualnych. Dowiedziawszy się o zapowiadanych przez aktywistów gejowskich protestach na korcie jej imienia (trybuny mają zostać oflagowane na tęczowo), zażądała ograniczenia takich działań.

Potwierdziła jednak swój przyjazd na turniej. – Nie dam się wyrzucić gejom z powodu moich poglądów – mówiła dziennikowi „The Australian". Działacze Tennis Australia wydali oświadczenie, w którym zachowują dystans do poglądów legendy.

Sydney. Turniej WTA (637 tys. dol.).

Półfinały:

W. Azarenka (Białoruś, 3) – A. Radwańska (7)  1:6, 6:3, 6:2;

Na Li (Chiny, 4) – P. Kvitova (Czechy, 2)  1:6, 7:5, 6:2.

Melbourne. Australian Open. Eliminacje kobiet – I runda:

M. Domachowska – C. Dentoni (Włochy) 6:2, 6:2.

Tenis
Szybkie pożegnanie z Rzymem. Iga Świątek zaliczy bolesny spadek w rankingu
Tenis
Jak Aryna Sabalenka wyciągnęła pomocną dłoń do Igi Świątek
Tenis
Iga Świątek nie obroni tytułu w Madrycie i może zanotować spadek w rankingu. Co dzieje się z Polką?
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem