Potrzebne zwycięstwo numer sześć

Jeśli Agnieszka Radwańska wygra dziś w Stambule z Sarą Errani, pierwszy raz awansuje do półfinału

Publikacja: 26.10.2012 01:40

Maria Szarapowa w nocnym meczu pokonała Agnieszkę Radwańską i jest w półfinale

Maria Szarapowa w nocnym meczu pokonała Agnieszkę Radwańską i jest w półfinale

Foto: AP

Nocnego meczu z Marią Szarapową wygrać się nie udało, ale nie można powiedzieć złego słowa na Radwańską za ponad trzy godziny nieustępliwości i ogromnej ambicji.

To była Agnieszka w dobrym, może nawet najlepszym wydaniu: lotna, waleczna i bardzo konsekwentna w taktycznych próbach zniwelowania siły Rosjanki.

Gradobicie czy trąba

Ładna porażka rzadko cieszy, ale Radwańska znów trochę zbliżyła się do tych, które potrafią uderzać mocniej. – Wyszedł nam dobry mecz, był bardzo wyrównany, mogłam wygrać w dwóch setach, ale nie wykorzystałam sporej szansy. W grze przeciw tak dobrej zawodniczce to jednak się mści. Nie wolno wypuszczać okazji z rąk – mówiła dziennikarzom, którzy przyszli na bardzo późną konferencję prasową.

Dobrze, że Polka i Rosjanka zostały zwolnione z obowiązku gry w czwartek, bo obie wróciły do hotelu nad ranem. Organizatorzy Masters chyba nie przewidzieli, że trzy mecze najlepszych tenisistek świata mogą trwać od 17 do 2.15 czasu tureckiego.

Drugie zwycięstwo Szarapowej oznaczało, że Maria ma już awans do półfinału w kieszeni, jej piątkowy mecz z Samanthą Stosur będzie walką o premię, prestiż i może jeszcze mieć znaczenie w kwestii, na kogo lepiej trafić w półfinale: Serenę Williams albo Wiktorię Azarenkę. To tak naprawdę wybór jak między gradobiciem a trąbą powietrzną, więc może Rosjanka wcale nie zamierza o tym myśleć.

Takie analizy są jeszcze przed Radwańską. By po raz pierwszy awansować w mistrzostwach WTA do półfinału, Polka musi po prostu pokonać dziś Sarę Errani. Regulamin i układ tabeli podpowiadają, że nie ma żadnych dodatkowych kalkulacji – liczba setów i gemów nie gra roli. Albo Polka, albo Włoszka będzie półfinalistką. Chociaż z Włoszką szło zwykle Agnieszce lepiej niż dobrze (od 2006 roku bilans spotkań 5-1, ostatnie, bardzo efektowne zwycięstwo Polki miało miejsce w maju w Madrycie: 6:0, 6:1), to na tępych kortach w Stambule tak łatwo być nie musi.

Nie warto analizować problemu zmęczenia rywalki (Errani też będzie miała w nogach dwa mecze, w tym czwartkowy ze Stosur), ale warto pamiętać, że Włoszka świetnie biega, wiele dobrych wskazówek dać jej może partnerka deblowa Roberta Vinci, która nie tak dawno gładko pokonała Polkę w US Open.

Echo grało

Sprytu finalistce Roland Garros nie brakuje, debiutantka w Masters obycie na tenisowych salonach zyskuje bardzo szybko, z Australijką dała sobie radę właśnie dzięki wytrwałości i pewności siebie. Za Radwańską stoi większe doświadczenie w mistrzostwach WTA, bogatsza technika i dobra forma fizyczna, ale powtórka z Madrytu – to raczej za śmiała prognoza.

Pierwszy czwartkowy mecz, Na Li z Andżeliką Kerber, zakończył się gładką porażką polskiej Niemki. Szkoda, że debiut w Masters zakończyła bez zwycięstwa.

W spotkaniu z Chinką chyba jeszcze nie odzyskała oddechu po nadzwyczajnej mobilizacji na mecz z Wiktorią Azarenką. Na Li wciąż ma szansę walki o awans: dziś gra z Białorusinką.

Stambuł najbardziej czekał na drugi mecz dnia: Azarenki z Williams. Pierwsze starcie głównych kandydatek do tytułu, ich kolejne porównanie sił od czasu finału US Open, w którym lepsza była Amerykanka.

Spodziewano się dużo huku, ognia i jeszcze echa, bo po raz pierwszy grały ze sobą w hali, a Azarenka potrafi jęknąć jak mało kto. Widzowie się zawiedli. Liderka rankingu przegrała z Amerykanką 11. mecz (na 12 prób). Grała słabo, można powiedzieć, że to grało tylko słabe echo Wiktorii.

Grupa Biała: M. Szarapowa (Rosja, 2) – A. Radwańska (Polska, 4) 5:7, 7:5, 7:5; S. Errani (Włochy, 7) – S. Stosur (Australia, 9) 6:3, 2:6, 6:0. Tabela: 1. Szarapowa* 2:0 4-1; 2. Radwańska 1:1 3-2; 3. Errani 1:1 2-3; 4. Stosur 0:1 1-2.

Grupa Czerwona: Na Li (Chiny, 8) – A. Kerber (Niemcy, 5) 6:4, 6:3; S. Williams (USA, 3) – W. Azarenka (Białoruś, 1) 6:4, 6:4. Tabela: 1. Williams* 3:0 6-0; 2. Na Li 1:1 2-2; 3. Azarenka 1:1 2-3; 4. Kerber 0:3 1-6.

* zapewniony awans do półfinału.

Dziś grają (od 16.): Szarapowa – Stosur, Radwańska – Errani, Azarenka – Na Li.

Nocnego meczu z Marią Szarapową wygrać się nie udało, ale nie można powiedzieć złego słowa na Radwańską za ponad trzy godziny nieustępliwości i ogromnej ambicji.

To była Agnieszka w dobrym, może nawet najlepszym wydaniu: lotna, waleczna i bardzo konsekwentna w taktycznych próbach zniwelowania siły Rosjanki.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?