To trzeci mecz wygrany przez 23-letnią krakowiankę w sezonie i to bez straty seta. Tym razem do zwycięstwa potrzebowała godziny i 20 minut, podczas których zaserwowała osiem asów i miała jeden podwójny błąd (rywalka, odpowiednio, jeden i dwa). W sumie trzykrotnie przełamała podanie 68. w świecie Wiesniny, a sama obroniła oba "break pointy".
Gdy Rosjanka prowadziła w drugim secie 2:1, na blisko dwie godziny grę przerwano w wyniku ulewnych opadów deszczu.
- Wiem, że przeciwko Wiesninie trzeba grać bardzo dobrze od pierwszego do ostatniego punktu i to w każdym secie. Cieszę się, że udało mi się dziś zaprezentować swój najlepszy tenis - oceniła po meczu Radwańska.
Był to czwarty pojedynek tych tenisistek, a po raz trzeci lepsza okazała się Polka. Rosjanka, która największe sukcesy osiąga w deblu, zdołała ją pokonać tylko w ich pierwszym spotkaniu na mączce w Rzymie w 2011 roku, wygrywając 3:6, 6:2, 6:1. Jeszcze w tamtym sezonie krakowianka zdołała się zrewanżować jej, zwyciężając na twardym korcie w Toronto 6:4, 6:1.
Ponownie była lepsza podczas ubiegłorocznego Wimbledonu - tym razem 6:2, 6:1, gdzie osiągnęła później pierwszy w karierze wielkoszlemowy finał (przegrała w nim w trzech setach z Amerykanką Sereną Williams).