Detronizacja w księstwie Grimaldich

Novak Djoković zakończył ośmioletnie panowanie Rafaela Nadala na kortach ziemnych w Monte Carlo. Pokonał Hiszpana w finale 6:2, 7:6 (7-1)

Publikacja: 21.04.2013 23:27

Novak Djoković po pierwszym zwycięstwie w Monte Carlo

Novak Djoković po pierwszym zwycięstwie w Monte Carlo

Foto: AP

Red

Szkoda, że nie będzie kolejnego rekordu. Piękna seria zwycięstw Nadala nad Morzem Śródziemnym skończyła się na liczbie 46, po półfinale z Jo-Wilfriedem Tsongą. Novak Djoković wygrał w Monte Carlo po raz pierwszy.

Wynik finału przewidywał trafnie Wojciech Fibak. – Dostrzegłem wyraźnie tę możliwość po półfinale Novaka z Fabio Fogninim, w którym Serb zaczął znacznie lepiej odbijać piłki i lepiej się poruszać, ani śladu kontuzji kostki – powiedział „Rz".

Djoković wygrał 14. turniej z cyklu ATP Masters 1000, to ważny fakt statystyczny, ale chyba większe wrażenie robi to, że jest pierwszym tenisistą, który pokonał Nadala na kortach ziemnych w trzech wielkich turniejach, także w Madrycie i Rzymie (w 2011 roku). Mówić, że jest mistrzem czerwonej mączki, może za wcześnie, ale mistrzem wszechstronności i przekleństwem Hiszpana – na pewno.

Finał został opóźniony przez deszcz o 45 minut. Gdy już się zaczął, Djoković od pierwszych piłek zaczął bez litości wykorzystywać każdy błąd rywala, prowadzenie 5:0 potwierdziło jego przewagę. Widzowie, którzy pamiętali ich ubiegłoroczny finał (6:3, 6:1), przecierali oczy. Seta uratować się nie dało, choć ambicja Nadala była, jak zawsze, wzorowa. W drugim secie ośmiokrotny mistrz nawet prowadził 4:2, lecz zryw był krótki, a tie-break (7-1) boleśnie jednostronny.

Djoković, Federer i Murray teraz odpoczywają, a Nadal jedzie do Barcelony. Zagra tam także Jerzy Janowicz w singlu (jako nr 9) i w deblu z Treatem Hueyem – w pierwszej rundzie zmierzą się z Mariuszem Fyrstenbergiem i Marcinem Matkowskim. Siostry Radwańskie wracają do cyklu WTA później – Urszula od 29 kwietnia w Estoril, Agnieszka od 4 maja w Madrycie.     —kr.

Monte Carlo. Turniej ATP Masters 1000 (2,645 mln euro). 1/2 finału: N. Djoković (Serbia, 1) – F. Fognini (Włochy) 6:2, 6:1; R. Nadal (Hiszpania, 3) – J. W. Tsonga (Francja, 6) 6:3, 7:6 (7-3). Finał: Djoković – Nadal 6:2, 7:6 (7-1).

Burzliwy awans w Koksijde

Dzięki Agnieszce Radwańskiej Polska pokonała na wyjeździe Belgię i awansowała do grupy światowej II.

O wszystkim zadecydował w niedzielę mecz Urszuli Radwańskiej z Alison Van Uytvanck, ale to starsza z sióstr Radwańskich została w Koksijde królową polowania, a właściwie, jak określił ją jeden z belgijskich dziennikarzy, została „Lodową królową", bo zachowała najchłodniejszą głowę w krytycznych momentach niedzielnego meczu z Kirsten Flipkens.

– Mam tego dość. Gramy bez sędziów? – pytała Belgijka w połowie spotkania z polską tenisistką. – Yes! – rzuciła krótko Agnieszka. Dyskusje i spory z sędziami położyły się cieniem na tym spotkaniu. Widowisko przerywane było często. Kłótnie rozpoczęły się od końcowych momentów pierwszego seta, gdy Polka poczuła się skrzywdzona decyzjami liniowych. Nawet kapitan Tomasz Wiktorowski strofował sędziego naczelnego.

Tak złej Radwańskiej nie widziano od dawna. Na szczęście krakowianka jest doświadczoną tenisistką i umie złość przełożyć na sukces. Drugiego seta zaczęła niczym furia. – Szkoda, że nie mamy tu „jastrzębiego oka". Przydałoby się, i to bardzo – mówiła dyplomatycznie po meczu Polka. – To skandal. Najgorsi sędziowie, jakich widziałam w życiu! – złościła się Flipkens.

Kolejny drużynowy występ sióstr Radwańskich w przyszłym roku, w lutym. Rywalki poznamy 10 lipca, podczas losowania w Paryżu.

—Adam Romer z Koksijde

Belgia – Polska 1:4 (A. Van Uytvanck — A. Radwańska 2:6, 4:6; K. Flipkens – U. Radwańska 6:4, 6:3; Flipkens — A. Radwańska 6:4, 1:6, 2:6; Van Uytvanck — U. Radwańska 1:6, 4:6), V. Bonaventure i A. Mestach – K. Piter i A. Rosolska 3:6, 6:4, 7-10

Szkoda, że nie będzie kolejnego rekordu. Piękna seria zwycięstw Nadala nad Morzem Śródziemnym skończyła się na liczbie 46, po półfinale z Jo-Wilfriedem Tsongą. Novak Djoković wygrał w Monte Carlo po raz pierwszy.

Wynik finału przewidywał trafnie Wojciech Fibak. – Dostrzegłem wyraźnie tę możliwość po półfinale Novaka z Fabio Fogninim, w którym Serb zaczął znacznie lepiej odbijać piłki i lepiej się poruszać, ani śladu kontuzji kostki – powiedział „Rz".

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?