Polka była najwyżej rozstawioną tenisistką w tym turnieju, broniła tytułu. Przegrała z urodzoną w Taszkiencie Amerykanką (43. WTA) po ponad dwóch godzinach gry, co oznacza, że mecz był zacięty, nie oznacza jednak, że dobry.

Najbardziej wymowny miernik słabszej formy Radwańskiej w tym spotkaniu to 5 podwójnych błędów serwisowych oraz spora liczba niewykorzystanych szans na przełamanie serwisu rywalki. Na lewą rękę i znaną agresję Lepchenko wiele zwalić nie można.

Porażka w ćwierćfinale w Seulu nie powoduje jednak dużych strat rankingowych Agnieszki (tym bardziej, że będąca niedaleko za nią w rankingu WTA Chinka Na Li właśnie ogłosiła koniec kariery), Radwańska zostanie w przyszłym tygodniu na piątym miejscu na świecie.

Azjatyckie tournée najlepszej polskiej tenisistki ma jeszcze dwa, bardziej znaczące przystanki. Pierwszy, już od przyszłego tygodnia w nowym turnieju w Wuhanie (cykl Premier, pula nagród 2,44 mln dol.), tam Radwańska będzie nr 5, bo startują także Serena Williams, Simona Halep, Petra Kvitova i Maria Szarapowa.

Tydzień później zaczyna się jeszcze większy turniej w Pekinie (Premier Mandatory, 5,42 mln dol.), w którym punktów do zdobycia awansu na turniej Masters w Stambule też będzie więcej i porażki z teoretycznie słabszymi kosztować będą naprawdę dużo. Agnieszka wygrała tam w 2011 roku.