Jeśli tegoroczny, być może jedyny w historii „Szlem sześciu królów” zostanie z czegoś zapamiętany, to zapewne z powodu pojedynku dwóch tenisowych legend – Novaka Djokovicia z Rafalem Nadalem. „Djokodal” tak nazywane są od kilku lat spotkania Serba z Hiszpanem.
Nadal kilka dni temu poinformował, że kończy karierę. Na pożegnanie wystąpi w połowie listopada w Pucharze Davisa w Maladze. Serb namawiał Hiszpana, aby zmienił decyzję. – Zostań z nami – apelował po meczu. Bez skutku.
Dlaczego mecz z Arabii Saudyjskiej nie zostanie zaliczony w poczet oficjalnych pojedynków Djoković – Nadal?
W Rijadzie zakończyła się jedna z najbardziej zaciętych rywalizacji we współczesnym tenisie. Przez 18 lat zagrali 60-krotnie. Djoković wygrywał 31 razy, a 38-letni tenisista z Manacor na Majorce – 29.
Czytaj więcej
Największe tenisowe gwiazdy spotkają się w tym tygodniu w nowym turnieju pokazowym – Six Kings Slam w Rijadzie. Nie skarżą się na zmęczenie sezonem, bo kto by narzekał, skoro zwycięzca dostanie sześć milionów dolarów.
W Rijadzie Djoković wygrał 6:2, 7:6 (5). Nadal wyraźnie przebudził się w końcówce, ale nie zaprezentował dobrej formy. – Przypominam sobie nasz pierwszy mecz. Kto mógł przewidzieć, co się wydarzy 20 lat później? Mam dla ciebie ogromny respekt. Liczę na to, że siądziemy kiedyś na plaży przy lampce wina i porozmawiamy o innych rzeczach niż tenis – mówił wzruszony Serb.