Na korcie były nerwy, pojawiły się też łzy. Liderka rankingu, zwyciężczyni nowojorskiego turnieju z 2022 roku uległa szybko i zaskakująco zdecydowanie szóstej na świecie Amerykance 2:6, 4:6. Po meczu, kiedy opanowała emocje – na co jednak Polka potrzebowała kilka godzin - przyszedł czas na chłodną refleksję.
Iga Świątek na konferencji odpytywana przez dziennikarzy z całego świata nie uciekała od odpowiedzi. Rzeczowo analizowała własną grę, niedostatki i pomyłki. Wybiegła również w przyszłość, bo przecież US Open to tylko jeden z turniejów drugiej części sezonu.
US Open. Dlaczego Iga Świątek przegrała mecz z Jessiką Pegulą?
- Nie wygrasz meczu jeśli popełniasz tyle błędów. To moja wina – mówiła 23-letnia tenisistka. Statystycy wyliczyli Polce 41 niewymuszonych błędów. Jeśli wziąć pod uwagę, że zawodniczki rozegrały tylko dwa sety, to było pewnie jedno z najgorszych pod tym względem spotkań Świątek. Podobne wartości miała już w pierwszym meczu w Nowym Jorku z Kamillą Rakhimową, ale tenisistki rozegrały w nim dwa razy więcej gemów.
Czytaj więcej
Iga Świątek nie była na korcie sobą i w ćwierćfinale US Open zasłużenie przegrała z Jessicą Pegulą 2:6, 4:6 po meczu, który trwał 98 minut. Amerykanka zmierzy się teraz z Karoliną Muchovą.
Ponownie liderkę rankingu zawiódł serwis. – Naprawdę nie rozumiałam, dlaczego moje podanie nie funkcjonowało. Powtarzałam sobie, że w wielu turniejach serwowałam źle, ale byłam w stanie wygrać. Ale tutaj nie znalazłam rozwiązania. Nie wywierałam presji moim podaniem – mówiła Świątek.