Początek spotkania Hurkacz – Humbert zdecydowanie nie zapowiadał takiego obrotu spraw. W dość chłodny wieczór na stadionie tenisowym w Dubaju Polak wydawał się w pierwszym secie zdecydowanie szybszy i skuteczniejszy, atakował z powodzeniem bekhend rywala, niezawodnie wspomagał się serwisem, przełamawszy podanie Francuza w czwartym gemie bez trudu wygrał set 6:3 i wiele wskazywało na to, że ciąg dalszy będzie bardzo podobny.
Hubert Hurkacz na początku był lepszy
Nie był przede wszystkim z powodu nieustępliwości Ugo Humberta. Tytuł pierwszej rakiety Francji (jest nr 18 na świecie, wreszcie wyprzedził nr 19 Adriana Mannarino) zobowiązuje. Tenisista z Metz wzmocnił wymiany, poprawił serwis i nagle to on objął prowadzenie 3:1 w drugim secie, gdy trafił na znaczny spadek koncentracji Huberta. Trzeba oddać Polakowi – natychmiast odrobił stratę, doprowadził do remisu, ale wiele więcej już nie zrobił.
Czytaj więcej
Drugim rywalem Polaka podczas turnieju Dubai Duty Free Tennis Championships był Christopher O'Con...
W tie-breaku dostał na start prezent od przeciwnika – Humbert od razu popełnił podwójny błąd serwisowy, ale dzielny Ugo w takich trudnych momentach nigdy nie tracił ducha. Za chwilę prowadził, potem znów przegrywał, ale zaciskał zęby i walczył. Nikt też nie odmówi walki Polakowi, przy jednej z wymian goniąc za piłką wpadł na ławkę i przekoziołkował za nią z impetem, na szczęście przygotowanie gimnastyczne ma znakomite i wylądował na nogach bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Ugo Humbert był lepszy po raz drugi w tym roku
Punktów za tę ekwilibrystykę jednak nie przyznawano. Wprawdzie w końcu miał jedną piłkę meczową, potem drugą (obie przy własnym serwisie), nawet trzecią (przy podaniu rywala), ale nie wykorzystał szans. Polak przegrał tie-break 8-10, w ostatnim secie forma nie wróciła, choć możliwości zmiany wyniku raz czy dwa się pojawiły, 3:6, 7:6 (10-8), 6:3 wygrał bardziej bojowy Ugo Humbert. Drugi raz w tym roku jest lepszy od Hubiego, niedawno pokonał go w Marsylii, przegrał wcześniej w Australian Open.