Dla 31-letniej tenisistki z Poznania mecz miał ogromne znaczenie. W 2023 roku właśnie w tym turnieju osiągnęła życiowy sukces – awansowała do półfinału, w którym uległa Arynie Sabalence. Dzięki znakomitemu występowi zdobyła 780 punktów do rankingu WTA i w marcu była na najwyższej pozycji w karierze – 19.
Australian Open. Co stało się z Magdą Linette?
W Melbourne los nie oszczędził Polki. Jej rywalką na otwarcie turnieju była Karolina Woźniacka, jedna z powracających do gry doświadczonych tenisistek, była liderka rankingu WTA, zwyciężczyni Australian Open z 2018 roku. Ale nie to było najgorsze. Linette, jak się później okazało, nie była w stanie przeciwstawić się tak wymagającej przeciwniczce. Pod koniec pierwszego seta Polka zgłosiła niedyspozycję i poprosiła o pomoc sztab medyczny. Wcześniej miała problemy z chodzeniem, kulała. Po przerwie wróciła na kort, ale nie była w stanie grać na swoim właściwym poziomie.
Czytaj więcej
O pierwszej w nocy z soboty na niedzielę zaczyna się w Melbourne Australian Open. Wydłużony o jeden dzień, bogatszy niż kiedykolwiek, może wreszcie „Happy Slam” dla Igi Świątek.
Linette przegrywała 2:6, 0:2 i poddała mecz po 55 minutach. Dwa gemy wygrała przy stanie 0:2, ale nawet wtedy miała kłopoty. W spotkaniu popełniła aż 22 niewymuszone błędy przy czterech Woźniackiej.
Porażka będzie miała negatywne konsekwencje dla Polki przynajmniej w pierwszej części sezonu. Straci aż 780 punktów i znacząco spadnie w rankingu – nie tylko WTA, ale również olimpijskim, którego notowania kończą się 10 czerwca. Linette nie będzie rozstawiana w turniejach wielkoszlemowych ani w tych o randze WTA 1000. Będzie musiała znów „budować” swój ranking, choć teraz najważniejsze dla niej jest wyleczenie kontuzji.