Sportowe areny - wbrew apelom brytyjskiego "Timesa" - już dawno przestały być przestrzenią beztroskiego eskapizmu, skoro w jasyr propagandy regularnie biorą je dyktatorzy. Sami zawodnicy także coraz odważniej zrywają z bezstronnością, którą sloganem "Republikanie też kupują buty" zdefiniował kiedyś dla swojego pokolenia dbający o stan własnej kieszeni Michael Jordan.
Gorąco jest podczas Garrosa wokół Djokovicia, który po swoim pierwszym meczu turnieju singlowego z Amerykaninem Aleksandarem Kovaceviciem napisał na kamerze: "Kosowo jest w sercu Serbii. Zatrzymajcie przemoc". - Turniej Wielkiego Szlema bez dramy? To chyba nie dla mnie - dodał dwa dni później, po zwycięstwie nad Węgrem Martonem Fucsovicsem.