Wiceliderka rankingu WTA zmierzy się w piątek z 21-letnią Rosjanką, dla której awans to życiowy sukces. Rachimowa w turnieju głównym grała na kortach Roland Garros dwukrotnie i nigdy nie awansowała dalej niż do drugiej rundy. Teraz ma w zasięgu wzroku czwartą, ale zdecydowaną faworytką jej kolejnego pojedynku będzie oczywiście Sabalenka.
Fręch wyrównała najlepszy wynik w karierze, więc teoretycznie może być zadowolona, ale los przydzielił jej rywalkę o podobnych umiejętnościach, więc 25-letnia łodzianka na prawo mówić o także niewykorzystanej szansie. Polka popełniła więcej niewymuszonych błędów i nie umiała tak skutecznie korzystać z pierwszego serwisu, jak rywalka, co odbiło się na wyniku.