Organizatorzy turnieju Roland Garros 2016 przeznaczą na premie dokładnie 32 017 500 euro, co oznacza wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem o całe 14 procent. Podobnie jak rok temu Francuzi relatywnie najwięcej dodali uczestnikom, którzy odpadną w drugiej i trzeciej rundzie oraz w 1/16 finału – dla nich podwyżka wyniesie prawie 20 procent.
Zwiększanie wynagrodzeń tenisistów w paryskim Wielkim Szlemie to realizacja czteroletniego planu, naszkicowanego w 2013 roku. – Biorąc pod uwagę cały plan, pula nagród zwiększy się w czteroleciu 2013-2016 o całe 70 procent, co jest wydarzeniem bez precedensu. Szczególnie skupiliśmy się na tych, którzy odpadają w pierwszym tygodniu, ich premie we wspomnianym okresie zostały podwojone – wyjaśnił dyrektor turnieju Guy Forget.
Szczegóły kolejnej podwyżki płac w Paryżu są następujące: zwycięzcy w singlu w 2016 roku dostaną po 2 mln euro (rok temu było 1,8 mln), finalista i finalistka – po 1 mln (było 900 tys.), pokonani w półfinale – 500 tys. (450), w ćwierćfinale – 294 tys. (250), w 1/16 finału – 173 tys. (145), w trzeciej rundzie – 102 tys. (85), w drugiej – 60 tys. (50) i w pierwszej – 30 tys. euro (27).
Udział w kwalifikacjach też się opłaca bardziej, niż w 2015 roku, za sam start jest 3500 euro (było 3000), porażka w drugiej rundzie to wypłata 7000 euro (6000), w trzeciej 14 000 (12 000).
Nagrody w deblu, być może także interesujące dla polskich tenisistów i tenisistów, również znacząco rosną: od 9500 euro za start na parę w pierwszej rundzie (było 9000), do 68 tys. za ćwierćfinał (61), do 0,5 mln za tytuł (było 450 tys. na parę).