Chyba nawet takim mistrzom jak Rafael Nadal łatwiej się gra mecze, w których stawką jest tylko premia finansowa i parę punktów rankingowych. W ostatnim spotkaniu Hiszpan zagrał więc najlepiej, wygrał zasłużenie, prezentując poprawiony serwis i, przede wszystkim, luźniejsze podejście do obowiązków wygrywania. Stąd w meczu z Ruudem pokazał wiele ładnych akcji technicznych, skrótów i śmiałych ataków przy siatce.
Norwegowi także nie chodziło po głowie, by starać się z całych sił poskromić mistrza z Majorki lub odegrać się za boleśnie przegrany finał Roland Garros, w końcu w sobotę Casper zagra w półfinale i ma ważniejszy cel, niż walka do krwi ostatniej, gdy awans jest już pewny. Panowie zakończyli zatem ładne spotkanie na dwóch setach, podziękowali sobie z uśmiechem i każdy ruszył swoją stronę.