Novak Djoković na korcie centralnym wykonał zadanie z kliniczną precyzją, odsyłając Thanasiego Kokkinakisa do szatni po dwóch godzinach z bagażem trzech przegranych setów 1:6, 4:6, 2:6. Australijczyk podszedł do przegranej spokojnie, a na pytanie, czy ktoś może pokonać Serba w takiej formie, odrzekł: – Mam nadzieję, że nie, bo jeśli on tak gra i ktoś go pobije, to znaczy, że ja jestem jeszcze słabszy, niż myślałem.
Kto chciał zobaczyć skuteczną grę na trawie w wersji klasycznej, ten zobaczył, kto wierzył w niespodziankę ze strony Kokkinakisa, mocno się zawiódł. Od niespodzianek byli inni. Najpierw – Ugo Humbert, który zwyciężył 3:6, 6:2, 7:5, 6:4 niedawnego finalistę Roland Garros, Norwega Caspera Ruuda (rozstawionego z nr. 3). Francuz ma z Wimbledonem czułe relacje od 2019 roku, gdy awansował do 1/8 finału, pokonując Gaela Monfilsa, Marcela Granollersa i Felixa Auger-Aliassime’a. Potem trafił na Djokovicia i odpadł, ale pewności lewej ręki i trawiastego doświadczenia, jak widać, nie stracił. W 2021 roku wygrał turniej w Halle.