Iga Świątek sięga gwiazd

Sukces Polki w Indian Wells oznacza awans na drugie miejsce na świecie, umocnienie pierwszego w rankingu The Race i rosnący strach rywalek.

Publikacja: 21.03.2022 22:45

Iga Świątek sześć razy grała w finałach, w pięciu z nich zwyciężyła

Iga Świątek sześć razy grała w finałach, w pięciu z nich zwyciężyła

Foto: AFP

Kobiecy tenis ma ostatnimi czasy problemy z ustaleniem hierarchii, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, ale pięć wygranych turniejów przed ukończeniem 21 lat, 20 zwycięskich meczów w tym roku (przy trzech porażkach) oraz seria 11 wygranych na kortach w Katarze i Indian Wells oznacza, że Iga Świątek zrobiła wiele, by potwierdzić, że jest największym talentem wśród nowych kandydatek do sławy.

Finał z Marią Sakkari rozgrywany przy silnym wietrze pokazał, że Polka znacznie lepiej radzi sobie z nerwami i presją, że potrafi atakować i wygrywać także w takich warunkach. Najważniejszym wnioskiem z całej udanej tenisowej zimy Igi Świątek wydaje się ten, że zakończyła przemianę z tenisistki świetnie grającej na kortach ziemnych w taką, która radzi sobie równie znakomicie na kortach twardych.

Czytaj więcej

Triumf Igi Świątek w Indian Wells

Inne widoczne zmiany, to komfort, który daje rosnąca wiara w swe umiejętności. Iga zwiększyła w ostatnich miesiącach wszechstronność gry, różnorodność akcji.

W wymianach jest już chyba na stałe silna chęć ataku i umiejętność straszenia rywalek, niemal z każdego miejsca kortu. Ostatni finał pokazał także, że Świątek umie na bieżąco wdrażać poprawki w taktyce gry, gdy są one pilnie potrzebne.

Wrażenie robi też niezwykła skuteczność Igi w finałach: przegrała tylko ten pierwszy, w Lugano, pozostałe: Roland Garros (2020), Adelajdę i Rzym (2021) oraz Dauchę i Indian Wells w tym roku wygrywała, tracąc od zera do pięciu gemów. Najwięcej optymizmu płynie z faktu, że polska tenisistka zapewnia, że wciąż dopiero poznaje zakres swej tenisowej mocy.

– To, co się dzieje, wydaje mi się dość szalone, ponieważ nie spodziewałam się, że będę taka silna w Indian Wells po tak dobrej grze w poprzednim turnieju. Nie spodziewałam się, że mogę grać dobrze tak długo – mówiła, gdy odebrała w Kalifornii czek na 1,242 mln dol. i niemały kryształ ze znanej francuskiej manufaktury w miejscowości Baccarat.

Teraz Miami

Przed Igą Świątek teraz start w Miami, drugie z corocznych wielkich wydarzeń tenisowego marca w USA. Podobnie jak turniej w Indian Wells ten na Florydzie ma rangę WTA 1000, daje uczestniczkom tę samą liczbę punktów rankingowych i zbliżone premie finansowe. Podobna będzie także obsada – bez liderki rankingu Australijki Ashleigh Barty i Czeszki Barbory Krejcikovej oraz sióstr Williams, które w niedzielę 27 marca pojawią się w Hollywood podczas uroczystości wręczania Oscarów (film o ich rodzinie „King Richard” z Willem Smithem w roli taty Williamsa ma sześć nominacji).

Polka będzie rozstawiona z numerem 2, za Białorusinką Aryną Sabalenką (decydował wcześniejszy ranking – z chwili zamknięcia listy zgłoszeń). Zacznie mecze od drugiej rundy, zapewne zagra z Serbką Viktoriją Golubić, która zmierzy się z kwalifikantką. W dolnej połówce drabinki turniejowej Iga ma m.in. Greczynkę Marię Sakkari, Hiszpanki Paulę Badosę i Garbine Muguruzę, Tunezyjke Ons Jabeur i Łotyszkę Jelenę Ostapenko – jednym słowem znów czekać ją może kilka trudnych spotkań na obecnych szczytach kobiecego tenisa.

Brak Ash Barty, która wygrała rok temu na Hard Rock Stadium (ma wznowić grę dopiero w połowie kwietnia podczas meczu reprezentacji w Pucharze Billie-Jean King) oznacza, że Australijka straci wkrótce 1000 punktów rankingowych. Zostanie jej jeszcze sporo (6980), ale goniące tenisistki wreszcie zobaczą realną szansę na wyprzedzenie liderki WTA Tour.

Najbliżej będzie Iga Świątek. Gdyby w Miami wygrała, miałaby 6721 punktów, strata do Barty byłaby wówczas do zniwelowania w jednym dużym turnieju WTA. Nawet jeśli Polka nie zdobędzie tak wiele punktów na Florydzie (choć zyski są pewne już od trzeciej rundy – rok temu przegrała w drugiej z Chorwatką Aną Konjuh), to niemal na pewno zachowa numer 2 w klasyfikacji światowej do początku sezonu na kortach ziemnych.

Hurkacz broni tytułu

Turniej w Miami to także rywalizacja mężczyzn w cyklu ATP Masters 1000 i obrona tytułu przez Huberta Hurkacza. W porównaniu z Indian Wells zabraknie Rafaela Nadala, który po finałowej porażce z Taylorem Fritzem robi sobie przerwę na przygotowania do gry na czerwonej mączce. Amerykanin trochę niespodziewanie zakończył zwycięską serię meczów Hiszpana na liczbie 20 i przywrócił rodakom wspomnienia z lat 90., gdy Andre Agassi, Pete Sampras, Michael Chang i Jim Courier wygrywali w Indian Wells seryjnie. Po 2001 roku Amerykanie w Kalifornii już nie wygrywali.

Na Florydzie nie będzie Serba Novaka Djokovicia, pojawią się ponownie, dzięki dzikim kartom, Australijczyk Nick Kyrgios i Szkot Andy Murray. Pierwsza czwórka to Rosjanin Daniił Miedwiediew, Niemiec Alexander Zverev, Grek Stefanos Tsitsipas i Rosjanin Andriej Rublow.

Hurkacz będzie miał na Hard Rock Stadium niełatwe zadanie, ale skoro w ubiegłym roku dał radę jako nr 37 na świecie pokonać Tsitsipasa, Rublowa i w finale Włocha Jannika Sinnera, to jako mocno zaprzyjaźniony z Florydą 11. tenisista świata i mistrz czterech turniejów ATP Tour (trzy wygrał w USA) może powtórzy osiągnięcie.

Pierwsze mecze turnieju głównego, podobnie jak u pań, zaplanowano na środę, wysoko rozstawieni zaczną rywalizację od drugiej rundy, w piątek i sobotę.

Tenis
Monika Stankiewicz. Z Wilanowa przez Cannes do pierwszego zawodowego zwycięstwa
Materiał Promocyjny
Telewizor w inteligentnym, bezpiecznym domu
Tenis
Wszelkie rady dozwolone. Ważna zmiana w tenisie
Tenis
Iga Świątek podjęła się nowego wyzwania. To będzie jej debiut
Tenis
Six King Slam. Jak Arabia Saudyjska kupuje wielki tenis
Tenis
Nocna zmiana. Iga Świątek nie jest już numerem 1