Wimbledon: Bajka dla Anglików

Bohater pierwszego dnia Wimbledonu to niepozorny Anglik Marcus Willis, 775. w rankingu ATP, który pokonał 6:3, 6:3, 6:4 Ricarda Berankisa

Aktualizacja: 27.06.2016 22:17 Publikacja: 27.06.2016 22:03

Wimbledon: Bajka dla Anglików

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

Takie rzeczy to tylko w Wimbledonie. Tenisowy Kopciuszek wchodzi na kort nr 17 przeciw solidnemu Litwinowi klasyfikowanemu ponad 700 miejsc wyżej, wygrywa jak na paradzie w trzech setach pierwszy w życiu mecz Wielkiego Szlema, także pierwszy mecz turnieju ATP i zarabia 50 tys. funtów (tyle daje udział w drugiej rundzie) oraz w środę zmierzy się z Rogerem Federerem, którego wcześniej widział tylko na obrazkach.

Bajka zdarzyła się jakby przez przypadek. Willis, na co dzień zwykły instruktor tenisa w Warwick Boat Club, czasem siła robocza małych klubów ligowych we Francji i Niemczech, rakieta nr 23 w Wielkiej Brytanii, grał najpierw w krajowych kwalifikacjach i był ostatni na liście zakwalifikowanych dzięki rezygnacji kogoś z wyższym rankingiem.

Wygrał trzy mecze, nagrodą były kwalifikacje wimbledońskie, które też dzielnie przeszedł. Z Berankisem szans mu nie dawano, ale bajka trwała dalej, Marcus Willis zagrał śmiało, ambitnie, strzelał asy, atakował, wyszło znakomicie.

Dla Anglików to niemal jak historia sukcesu Leicester City w Premier League. Proporcje może są inne, lecz okoliczności dołożenia przez 25-letniego instruktora ze Slough 50 tysięcy do całych 269 funtów tegorocznych zarobków na tenisie, są niezwykłe. Także dlatego, że pięć miesięcy temu nowy bohater tutejszych mediów chciał rzucić tenis w diabły, ale powstrzymała go dziewczyna, Jenny Bate, która dzięki temu też ma swoją cząstkę sławy.

Jej chłopak był drugim Brytyjczykiem, który przebrnął w poniedziałek pierwszą rundę (dalej gra też Daniel Evans, ale to nr 91 na świecie). Próbowała ósemka, sześciu panów i dwie panie. Ciąg dalszy barwnych opowieści o Willisie pewnie nie nastąpi, Wygrać z Federerem może się nie udać, lecz obrazek szczęśliwego Markusa w ramionach rodziny i przyjaciół pozostanie symbolem pierwszego dnia turnieju.

Inne wydarzenia nie były tak spektakularne, choć porażka Any Ivanović (z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową) została odnotowana, tak samo jeden stracony set mistrzyni Roland Garros Garbine Muguruzy w spotkaniu z Camilą Giorgi. Roger Federer gra dalej, z Guido Pellą może nie błyszczał, ale z rutyną zrobił swoje.

Wtorkowy program gier na korcie centralnym zaczynają o 14. czasu polskiego Serena Williams i Amra Sadikovic (Szwajcarka urodzona w Macedonii), po nich wyjdą wzmacniać brytyjską dumę Andy Murray i jego rodak Liam Broady, następnie zagrają Karolina Woźniacka i Swietłana Kuzniecowa.

Na korcie nr 1 także od 14. zobaczyć będzie można Stanislasa Wawrinkę i Taylora Harry"ego Fritza, potem spotkania Monica Puig – Johanna Konta oraz Petra Kvitova – Sorana Cirstea. Polskie emocje ma zapewnić trzeci mecz na korcie nr 2, jednak zanim Agnieszka Radwańska i Kateryna Kozłowa zaczną odbijać piłki, od 12.30 zagrają Nick Kyrgios i Radek Stepanek, po nich Fernando Verdasco i Bernard Tomic.

> Ciekawsze mecze:

Kobiety – I runda: G. Muguruza (Hiszpania, 2) – C. Giorgi (Włochy) 6:2, 5:7, 6:4; A. Kerber (Niemcy, 4) – L. Robson (W. Brytania) 6:2, 6:2; S. Halep (Rumunia, 5) – A. K. Schmiedlova (Słowacja) 6:4, 6:1; V. Williams (USA, 8) – D. Vekić (Chorwacja) 7:6 (7-3), 6:4; M. Keys (USA, 9) – L. Siegemund (Niemcy) 6:3, 6:1; J. Aleksandrowa (Rosja) – A. Ivanović (Serbia, 23) 6:2, 7:5; L. Safarova (Czechy, 28) – B. Mattek-Sands (USA) 6:7 (7-9), 7:6 (7-3), 7:5; S. Stosur (Australia, 14) – M. Linette (Polska) 7:5, 6:3; S. Crawford (USA) – P. Kania (Polska) 7:5, 6:3.

Mężczyźni – I runda: N. Djoković (Serbia, 1) – J. Ward (W. Brytania) 6:0, 7:6 (7-3), 6:4; R. Federer (Szwajcaria, 3) – G. Pella (Argentyna) 7:6 (7-5), 7:6 (7-3), 6:3; K. Nishikori (Japonia, 5) – S. Groth (Australia) 6:4, 6:3, 7:5; M. Raonic (Kanada) – P. Carreno Busta (Hiszpania) 7:6 (7-4), 6:2, 6:4; M. Cilić (Chorwacja, 9) – B. Baker (USA) 6:3, 7:5, 6:3; S. Querrey (USA, 28) – L. Rosol (Czechy) 6:7 (6-8), 6:7 (5-7), 6:4, 6:2, 12:10.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu