Australian Open: Koreańska rakieta leci dalej

Hyeon Chung to pierwszy Koreańczyk, który dotarł do półfinału Wielkiego Szlema. W piątek zagra z 15 lat starszym Rogerem Federerem.

Aktualizacja: 24.01.2018 19:14 Publikacja: 24.01.2018 19:06

Australian Open: Koreańska rakieta leci dalej

Foto: AFP

– Myślę, że teraz wszyscy moi rodacy oglądają Australian Open, bo tu tworzy się historia naszego tenisa – mówi Chung.

Zwycięstwo nad Tennysem Sandgrenem (6:4, 7:6, 6:3) nie odbiło się tak głośnym echem jak pokonanie Serba Novaka Djokovicia, ale nie należy umniejszać jego wagi, bo Amerykanin z Tennessee po drodze wyeliminował Szwajcara Stana Wawrinkę i Austriaka Dominica Thiema. – Mimo tylu meczów nie czuję się zmęczony – uspokaja swoich kibiców Chung przed spotkaniem z Federerem.

Broniący tytułu Szwajcar pokonał Czecha Tomasa Berdycha 7:6 (7-1), 6:3, 6:4, choć początek wzbudził uzasadnione obawy, że może mieć kłopoty z awansem. W pierwszym secie przegrywał już 2:5, doprowadził jednak do tie-breaka, w którym nie dał rywalowi szans. – Wychodząc na kort, byłem bardzo zdenerwowany. Widziałem, co się tutaj stało z innymi faworytami. Tomas szybko złapał właściwy rytm, ja nie potrafiłem. To sprawiło, że znalazłem się pod presją – opowiadał Federer.

To będzie jego 14. półfinał w Melbourne w ciągu ostatnich 15 lat. Jest najstarszym zawodnikiem, który awansował do najlepszej czwórki, od 1977 roku, Chung – najmłodszym od 2010 roku. W rankingu ATP dzieli ich 56 miejsc (Chung jest 58.).

W drugim męskim półfinale Chorwat Marin Cilić spotka się z Brytyjczykiem Kyle’em Edmundem.

Wcześniej o finał powalczą kobiety. Nad ranem polskiego czasu Elise Mertens (Belgia) mierzyła się z Karoliną Woźniacką (Dania). Potem na kort wyszły Simona Halep (Rumunia) i Andżelika Kerber (Niemcy).

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu