Pierwszy raz rozstawiony z nr 10 Polak przegrał swe podanie przy stanie 3:4 w pierwszym secie - i od tego momentu zaczął się zjazd po równi pochyłej. Wszyscy rywale wiedzą, że jeśli Hurkaczowi nie pomaga serwis, to jego gra wiele traci. A w środę serwis mu nie pomagał.
Początek seta drugiego widoczną już irytację i bezradność Polaka jeszcze pogłębił. Hurkacz w pierwszym gemie przegrał swoje podanie, w drugim nie wykorzystał trzech break-pointów, by tę stratę odrobić i to wcale nie była ostatnia okazja, by odwrócić losy meczu. Przy stanie 1:3 i serwisie rywala było 40:0 dla Polaka, ale i to nic nie dało, a gdy po chwili Hurkacz został przełamany na sucho, nadzieja zgasła, bo pięknie grający i znakomicie poruszający się po korcie Francuz dostał taki zastrzyk wiary, że już nie mógł przegrać.