Novak Djoković tuż po przylocie do Australii, gdzie miał zagrać w wielkoszlemowym Australian Open, został zatrzymany. Powodem był brak wymaganych przy wjeździe szczepień. Tenisista został przewieziony do hotelu, w którym wjeżdżający odbywają kwarantannę.
Djoković powoływał się na medyczne zwolnienie ze szczepienia z powodu przejścia zakażenia koronawirusem w grudniu tego roku.
O tym, czy może pozostać w Australii, zadecydował sąd. Sędzia orzekł, że Serbowi dano zbyt mało czasu na przedstawienie niezbędnych dokumentów, dlatego nakazał zwolnienie go z hotelowego aresztu. O tym jednak, czy Serb pozostanie w kraju i zagra, miał zdecydować minister ds. imigracji, który zastrzegł sobie prawo do ostatniego słowa w tej sprawie. Gdyby Serb został odesłany, groziłby mu 3-letni zakaz wjazdu do Australii.
Czytaj więcej
Sędzia Anthony Kelly uchylił decyzję rządu federalnego o anulowaniu wizy Novaka Djokovica. Ostateczna decyzja, czy Serb zagra w Australian Open, jeszcze jednak nie zapadła.
Sprawa Serba jednak ponownie się komplikuje.