- Dominiko, masz za sobą świetny tydzień i gratuluję ci sukcesu, ale chcę też cię przeprosić za ten finał. Dziękuję organizatorom turnieju. Cieszę się, że mogłam tu wystąpić i wygrać. Dziękuję też tym, którzy mieli udział w tym zwycięstwie: Tomkowi Wiktorowskiemu i ojcu, który jest w Krakowie - powiedziała 23-letni Radwańska odbierając efektowny kryształowy puchar.
Dość jednostronny finał, trwający 62 minuty, był popisem skuteczności i konsekwencji krakowianki, która cały czas kontrolowała przebieg wydarzeń na korcie. Dobrze serwowała, wywierała presję przy returnie, starała się cały czas rozprowadzać rywalkę między narożnikami, a przede wszystkim rzadko psuła zagrania.
W sumie popełniła osiem niewymuszonych błędów, przy 36 po stronie Cibulkovej, które mnożyły się w miarę rosnącej frustracji po kolejnych przegrywanych gemach.
- Przepraszam was wszystkich za ten finał, ale cieszę się, że spędziłam tu wspaniały tydzień, w którym rozegrałam kilka naprawdę dobrych meczów - powiedział podczas ceremonii 23-letnia Słowaczka, dla której była to piąta porażka w finale imprezy WTA. Wygrała dotychczas dwa turnieje - w Moskwie (2011) i Carlsbadzie (2012).