Reklama

Kort z widokiem na karierę

Dziś na Warszawiance zaczyna się turniej Tomaszewski Cup by Microsoft. Jedna z tych bram, przez które każdy tenisista powinien przejść

Publikacja: 24.08.2009 05:32

Od zawodów dla kilkudziesięciu dziewcząt i chłopców z Polski do międzynarodowego turnieju z własnym sponsorem tytularnym, patronatem prezydenta RP i listą zgłoszeń z kilkunastu krajów. Turniej Bohdana Tomaszewskiego – tegoroczny będzie miał numer 42 – przeszedł daleką drogę od 1968 r., gdy ruszał, a nikomu się nawet nie śniło, że będą kiedyś światowe rankingi juniorów i że polski tenis będzie miał jeszcze kogoś wielkiego po Jadwidze Jędrzejowskiej.

Zwycięstwa na Warszawiance zwykle miały ładny ciąg dalszy. Turniej wygrywali Magdalena Grzybowska, Agnieszka Radwańska, Marta Domachowska, Michał Przysiężny, na liście uczestników byli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Grał Lech Sidor, dziś komentujący ich mecze w telewizji. Tu po prostu wypada być, na korcie i na trybunach.

Turniej jest dla młodzieży do lat 16, a to w tenisie taki wiek, że właśnie zbiera się siły do skoku w wielką karierę. Agnieszka Radwańska w 2004 r. odjechała z Warszawianki z Pucharem Tomaszewskiego, a wróciła tu dwa lata później na swoje pierwsze wielkie seniorskie mecze z Aleksandrą Myskiną, Jeleną Dementiewą już pod szyldem J&S Cup.

Od dziesięciu lat turniej jest międzynarodowy. W tym roku wśród stu kilkudziesięciu uczestników są m.in. tenisiści z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Serbii, Słowacji, Estonii i Kanady.

Dziś początek eliminacji, w środę turnieju głównego. Finały debla w sobotę, gry pojedynczej w niedzielę.

Reklama
Reklama

[i]„Rzeczpospolita” jest patronem turnieju [/i]

Od zawodów dla kilkudziesięciu dziewcząt i chłopców z Polski do międzynarodowego turnieju z własnym sponsorem tytularnym, patronatem prezydenta RP i listą zgłoszeń z kilkunastu krajów. Turniej Bohdana Tomaszewskiego – tegoroczny będzie miał numer 42 – przeszedł daleką drogę od 1968 r., gdy ruszał, a nikomu się nawet nie śniło, że będą kiedyś światowe rankingi juniorów i że polski tenis będzie miał jeszcze kogoś wielkiego po Jadwidze Jędrzejowskiej.

Reklama
Tenis
Wim Fissette, trener Igi Świątek, dla „Rzeczpospolitej": Zawsze celem jest rozwój
Tenis
Po publikacji „Rzeczpospolitej” minister sportu reaguje na aferę w polskim tenisie
Tenis
Aryna Sabalenka – królowa twardych kortów
Tenis
Iga Świątek po US Open. Wróci jeszcze silniejsza
Tenis
Koniec marzeń. Iga Świątek nie zdobędzie drugiego tytułu w US Open, udany rewanż Amerykanki
Reklama
Reklama