Marion Bartoli wygrała turniej w Osace, a to oznacza, że wyścig do wielkiego kobiecego finału sezonu (25 – 30 października) jeszcze się nie skończył.
Jedyna rywalka Polki do ostatniego miejsca w Stambule wykonała pierwszą część ambitnego planu przegonienia Radwańskiej. Francuzka zwyciężyła w Japonii efektownie – ze względu na sobotni deszcz wygrała w niedzielę aż dwa mecze: najpierw półfinał z Angeliką Kerber (Niemcy) 6:1, 7:6 (7-5), następnie finał z Samanthą Stosur (Australia) 6:3, 6:1. To jej siódmy tytuł w WTA Tour.
Misja Osaka została wykonana, pozostała trudniejsza misja Moskwa. Tu także Bartoli musi zwyciężyć, jeśli chce pojechać do Stambułu, choć i to może nie wystarczyć, jeśli Radwańska wygra swój pierwszy mecz w turnieju o Puchar Kremla.
Najwyżej rozstawiona jest Rosjanka Wiera Zwonariowa, za nią Radwańska, potem Bartoli i Francesca Schiavone.
Zawodniczki te mają wolny los w pierwszej rundzie, więc na rozstrzygnięcie przyjdzie czekać do wtorku lub środy. Polka zagra najprawdopodobniej z Lucie Safarovą (27. WTA, Radwańska ma z Czeszką niekorzystny bilans spotkań 1-3) lub jedną z kwalifikantek. Bartoli gra z Ksenią Pierwak (Rosja) lub Jarmilą Gajdosovą (Australia).