Po tygodniach domysłów i wątpliwości już wiadomo, że turniej BNP Paribas Katowice Open zapowiada się zupełnie dobrze, jak na skromną (w skali cyklu WTA) pulę nagród 235 tys. dolarów. Listę zgłoszeń zamknięto 25 lutego. Organizatorzy, Agencja SOS Music z Torunia oraz miasto Katowice, podali, że przyjedzie Petra Kvitova, która niedawno wygrała w Dubaju 10. turniej w karierze, po drodze efektownie pokonała Agnieszkę Radwańską i chwilami znów przypominała mistrzynię z trawników w Londynie.
Oprócz Czeszki, obecnie 7. tenisistki świata, zgłosiły się także Włoszka Roberta Vinci (16. WTA), Czeszka Klara Zakopalova (22.), Niemka Julia Goerges (24.), Austriaczka Tamira Paszek (26.), Francuzka Alize Cornet (36.), Niemka Sabine Lisicki (37.), Estonka Kaia Kanepi (41.), Brytyjka Laura Robson (43.) i Holenderka Kiki Bertens (47.). To nie są nudne nazwiska kobiecego tenisa.
Potwierdzenie listy nastąpi 13 marca 2013 roku podczas oficjalnej konferencji prasowej w Warszawie. Nie można wykluczyć, a właściwie należy śmiało zakładać, że wzorem poprzednich polskich turniejów WTA w Sopocie i Warszawie, kilka polskich tenisistek dostanie szansę gry dzięki dzikimi kartom do eliminacji i turnieju głównego. Już wiadomo, że jedną z nich będzie 17-letnia Katarzyna Pyka z Katowic, która pnie się w górę rankingu juniorek i ćwiczy w znanej hiszpańskiej akademii Sanchez-Casal w Barcelonie.
W zapowiedziach atrakcji turnieju jest też wizyta sławy tenisa męskiego, być może pojawią się w imprezach towarzyszących tenisistki polskiego pochodzenia. Karolina Woźniacka wciąż jest cichą patronką imprezy, jej toruńska Akademia Tenisowa organizuje nabór dzieci do podawania piłek, a dyrektor turnieju Paweł Owczarz to nie tylko trener i aktywny działacz tenisowy, ale także dyrektor sportowy programu Akademia Tenisowa Karoliny Woźniackiej.
BNP Paribas Katowice Open odbędzie się w hali, ale dobrym pomysłem wydaje się położenie w Spodku kortów z ceglanej mączki, dla wielu tenisistek będzie to otwarcie sezonu na tej nawierzchni. W cyklu WTA hala plus korty ziemne to rzadkie połączenie, do tej pory tę tradycję podtrzymuje się tylko w Stuttgarcie w znanym turnieju Porsche Grand Prix.