To rzadka okazja, by zobaczyć dwa mecze świetnych tenisistów grających już po trzech dniach od poprzedniego spotkania – najpierw w hali Bercy w Paryżu, teraz w hali O2 w Londynie.
Pierwsza powtórka przyniosła odwrotny wynik: Nadal nie zostawił Ferrerowi wątpliwości, kto tak naprawdę jest lepszy, wygrał 6:3, 6:2, to był na razie najkrótszy mecz turnieju. Djoković z Federerem stworzyli zaś bardzo podobne widowisko jak poprzednio – trzy pełne napięć sety, pierwszy i trzeci dla Serba. Tyle dla Szwajcara dobrego, że znów chwilami grał na poziomie Djokovicia, a w wygranym tie-breaku przez parę chwil nawet lepiej.
Jeśli jednak Rafael Nadal wygra w środę ze Stanislasem Wawrinką, to na pewno zachowa nr 1 na świecie, niezależnie od starań wicelidera, Serba.
Po dwóch dniach londyńskich mistrzostw przyjemnie zobaczyć, że Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zostali liderami swej grupy, bo Ivan Dodig i Marcelo Melo pokonali we wtorek braci Bryanów, lecz dopiero po wydłużonym tie-breaku, zastępującym trzeciego seta.
Sędziowie ustalili, że Polacy będę mieć jeszcze jeden dzień wolny, wracają do akcji w czwartek. Środa to dzień gry singlowej całej grupy A, tej z Nadalem, oraz deblowej grupy B, bez Polaków.