Agnieszka Radwańska do dzisiejszego spotkania z Wiktorią Azarenką podchodziła ze świadomością, że po raz ostatni pokonała Białorusinkę w 2011 roku. Dodatkowo nigdy w karierze nie udało jej się wygrać ćwierćfinału Australian Open. Azarenka, która wygrała dwie ostatnie edycje Australian Open, była również dzisiaj zdecydowaną faworytką.

Białorusinka kilkukrotnie krzyczała na korcie po nieudanych zagraniach, jednak nie zgadza się z opiniami, że dobra postawa Radwańskiej doprowadzała ją do frustracji. - Agnieszka rozegrała bardzo dobre spotkanie, ale nie wyprowadziła mnie z równowagi. Nie byłam dziś w najlepszej formie. Radwańska grała agresywnie i dobrze przygotowywała się do moich zagrać. Moja gra była zbyt przewidywalna - powiedziała Azarenka.

Tylko w drugim secie Białorusinka była w stanie prowadzić wyrównaną grę.  - W pierwszym i trzecim secie popełniałam zbyt dużo błędów w najważniejszych momentach. Dodatkowo Radwańska dochodziła do każdej piłki. W mojej grze zabrakło skoncentrowania się na wykańczaniu akcji - dodała Białorusinka

- Poziom mojej gry nie był taki, jakiego się spodziewałam. Jutro dojdę do siebie po tej porażce. Świat się nie skończył. Nie jestem zadowolona z postawy w dzisiejszym meczu. Na korcie czułam, że mogę grać znacznie lepiej. Agnieszka lepiej prezentowała się przy długich wymianach i zagrywała precyzyjniej. Każdy element gry wychodził jej lepiej. W pewnym momencie czułam się jestem tylko widzem - uważa Azarenka

W innym dzisiejszym ćwierćfinale Dominika Cibulkova pewnie wygrała z Simoną Halep 6:3, 6:0. Słowaczka będzie rywalką Radwańskiej w walce o finał. Wcześniej awans do półfinału zapewniły sobie Kanadyjka Eugenie Bouchard i Chinka Na Li.