Może zła passa polskich tenisistów się kończy. Jeszcze w poniedziałek w Monachium Michał Przysiężny (79. ATP) przegrał kolejny raz mecz pierwszej rundy, chociaż prowadził z Marinko Matoseviciem 6:2, 5:1, ale w końcu drugiego seta skręcił kostkę i poddał się.
Pierwsza runda w w podobnym turnieju w Oeiras (to nieduża nadmorska miejscowość, kilkanaście kilometrów na zachód od Lizbony) nie była jednak ostatnią dla Kubota. Polak (76. ATP) grał z Tejmurazem Gabaszwili (52. ATP), który ostatnio trzymał formę, pokonał w Barcelonie Davida Ferrera, dotarł tam do ćwierćfinału, w Monte Carlo przeszedł eliminacje i jedną rundę turnieju głównego.
Tym razem górą był Polak, głównie dzięki odważnej taktyce, częstym atakom, które wspierał niezłym serwisem. Pierwszy set przyszedł Kubotowi dość łatwo, wydawało się, że w drugim jednak przegra, bo rywal prowadził 4:1, ale konsekwencja i nieustępliwość dały owoce, straty zostały odrobione, bilans roku nieco poprawiony (drugie zwycięstwo przy siedmiu porażkach).
W drugiej rundzie Polak zagra z Carlosem Berlocqiem (62. ATP). W deblu polska para Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski jest rozstawiona z nr 2, w środę zmierzą się z Guillermo Garcią-Lopezem i Philippem Oswaldem.
Turniej w Oeiras to turniej łączony ATP i WTA. W Portugalii wystartowały trzy Polki, została tylko Klaudia Jans-Ignacik z Ukrainką Maryną Zaniewską w deblu. W pierwszej rundzie wygrały z parą Olga Goworcowa i Oksana Kałasznikowa. W ćwierćfinale zmierzą się z deblem nr 2, Anabel Mediną Garrigues i Arantxą Parrą Santonją. Na starcie singla odpadła Urszula Radwańska pokonana przez Yaninę Wickmayer, przegrał także polsko-kandyjski debel Alicja Rosolska i Gabriela Dabrowski.