Janowicz wygrywa i dyskutuje

Jerzy Janowicz zgłosił się jeszcze przed US Open do gry w niedużym turnieju w Winston-Salem w Karolinie Północnej. W pierwszej rundzie pokonał 6:1, 6:4 Argentyńczyka Carlosa Berlocqa

Publikacja: 18.08.2014 22:16

Janowicz wygrywa i dyskutuje

Foto: AFP

Mecz był krótki, zwycięstwo dość pewne. Z Berlocqiem (obecnie 63. ATP) grał już raz wcześniej, jesienią 2012 roku w Moskwie, też wygrał.

Po zwycięstwie na trochę mokrych kortach Wake Forest University chwalono Polaka za dobry serwis i skuteczność w wymianach, nie chwalono za pretensje do sędziego, które Janowicz zaczął zgłaszać w drugim secie. Dyskusja się przedłużała, ale nie wpłynęła znacząco za grę i wynik.

Po kilku chwilach, w ósmym gemie polski tenisista doprowadził jednak do kilku piłek meczowych, jedną z nich, zdaniem Janowicza wygraną (sędzia widział inaczej) też oprotestował. Gra przeciągnęła się do dziesiątego gema.

Najwięksi w Winston Salem nie grają, numerem 1 jest Amerykanin John Isner (15. ATP). W drugiej rundzie Polak zmierzy się z rozstawionym z nr 6 Portugalczykiem Joao Sousą (37. ATP). Wygrał z nim wcześniej jedyny mecz, w 2013 roku w Walencji.

Winston-Salem. Turniej ATP

(600 tys. dol.).

I runda:

J. Janowicz (Polska) — C. Berlocq (Argentyna) 6:1, 6:4.

Transmisje w Eurosporcie i Eurosporcie 2

Mecz był krótki, zwycięstwo dość pewne. Z Berlocqiem (obecnie 63. ATP) grał już raz wcześniej, jesienią 2012 roku w Moskwie, też wygrał.

Po zwycięstwie na trochę mokrych kortach Wake Forest University chwalono Polaka za dobry serwis i skuteczność w wymianach, nie chwalono za pretensje do sędziego, które Janowicz zaczął zgłaszać w drugim secie. Dyskusja się przedłużała, ale nie wpłynęła znacząco za grę i wynik.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu